Prawdziwy pogrom na Zarzeczu

Pierwsze fragmenty spotkania to dość wyrównana gra, która niewątpliwie nie wskazywała na taki obrót wydarzeń. Śmiało można jednak rzec, że kluczowym momentem dzisiejszego spotkania była 12. minuta. Po nieładnym faulu z boiska wyleciał Maciej Górski, osłabiając tym samym swój zespół. Nie czekając ani chwili dłużej, Wigry rzuciły się do ataku. Suwalczanie otworzyli wynik już w 29. minucie. Dogranie w pole karne z prawej flanki znalazło Mateusza Sowińskiego, a młody pomocnik technicznym strzałem piętką pokonał bramkarza Pogoni. W najbliższych minutach biało-niebiescy mogli zdobyć jeszcze dwa trafienia, ale czujnie w bramce zachował się Misztal. Mówi się, że co się odwlecze, to nie uciecze i dokładnie tak się stało. W 39. minucie Elso Brito dograł piłkę w pole karne, a futbolówkę do siatki wpakował niepilnowany Kacper Michalski.

Na samym początku drugiej połowy, bo już w 51. minucie doskonałą okazję na zmniejszenie strat mieli goście. Po faulu jednego z defensorów suwalczan, sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł były zawodnik Wigier – Maciej Wichtowski, ale jego strzał doskonale wyłapał Hieronim Zoch. Niewykorzystany rzut karny zemścił się szybciej niż myśleliśmy, bo już w 55. minucie podopieczni Dawida Szulczka prowadzili 3:0. Na listę strzelców wpisał się Mikołaj Łabojko. Tuż po trzecim trafieniu szkoleniowiec Wigier dokonał aż czterech zmian. Jak się później okazało, były one strzałem w dziesiątkę. W 80. minucie golkipera przyjezdnych pokonał wprowadzony wcześniej Mikołaj Randak. Debiutancki gol 18-latka nie był jednak ostatnim słowem biało-niebieskich. Dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry bramkę zdobył Kosei Iwao. Spotkanie 12. kolejki eWinner 2. ligi zakończyło się dość niecodziennym wynikiem i tuż po ostatnim gwizdku suwalczanie mogli świętować swój piąty ligowy triumf w tym sezonie.