Vencevicius: Trzeba to przeżyć

Ireneusz Mamrot ( Chrobry Głogów):
– Ten mecz to bardzo duża analogia do sytuacji sprzed roku. Wtedy, przyjeżdżając do Suwałk, mieliśmy dwa punkty straty. Mówiłem to drużynie na odprawie. Po tamtym zwycięstwie Wigry mocno poszły do góry. Dziś było spotkanie, po którym albo byśmy się zakopali w dolnej połówce w przypadku porażki, albo to zwycięstwo pchnie nas do góry. Nie chodzi o to, aby brzmiało arogancko, ale rzut karny mógł zamknąć mecz i moglibyśmy spokojnie dowieźć sobie to zwycięstwo, mogło ono być naszym pierwszym takim w lidze. A tak gol na 1:2 i do końca było nerwowo. Jesteśmy jednak szczęśliwi z trzech punktów.

Donatas Verncevicius ( Wigry):
– Bardzo zależało nam na tym, żeby wygrać. Nie udało się. Moim zdaniem zagraliśmy słabo. P Jestem jednak ciekaw, jak potoczyłby się mecz, gdybyśmy przy stanie 0:0 wykorzystali setkę, którą miał Dawid Makaradze. W drugiej połowie bramki padły po indywidualnych błędach. Rzut rożny, kolejny raz, gol. Ten drugi, nie wiem co powiedzieć, nie można tak grać w pierwszej lidze. Nie można tak się zachować. Chrobry po karnym miał szansę na trzecią bramkę, wtedy byliśmy już na kolanach. Udało się jednak strzelić na 1:2 i jeszcze mieliśmy szansę, chociaż na remis. Nie wyszło. Trudno. Trzeba się pozbierać, ale jesteśmy w ciężkiej sytuacji. Zawodnicy mają spuszczone głowy, lecz trzeba to przeżyć i patrzeć do przodu.