W niedzielę biało-niebiescy przegrali w Limanowej z miejscową Limanovią 0:2. Co po końcowym gwizdku sędziego powiedzieli Kamil Wenger i Aleksandar Atanacković?
Kamil Wenger: Zawiedliśmy na całej linii. Jadąc do przeciwnika, który jest niżej w tabeli, z całym szacunkiem musimy wywieść przynajmniej jeden punkt, jeśli chcemy liczyć się w walce o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Pierwsza połowa nie wyglądała najgorzej w naszym wykonaniu. W drugiej odsłonie już w ogóle nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. Grając z wiatrem nie wykorzystywaliśmy warunków amtosferycznych. Mamy tydzień, żeby poprawić naszą grę i wyjść w pełni zdeterminowani, aby wygrać dla tych ludzi, którzy jadą za nami całą Polskę i są naszym dwunastym zawodnikiem, za co serdecznie dziękujemy.
Aleksandar Atanacković: Mecz odbył się w trudnych warunkach. Moim zdaniem w pierwszej połowie mieliśmy przewagę, ale nie stworzyliśmy sobie żadnych klarownych sytuacji bramkowych. W drugiej odsłonie gospodarze strzelili bramkę, a potem nastawili się na kontry, z czego padł drugi gol. Szkoda, że przy stanie 1:0 sędzia nie podyktował nam ewidentnego karnego po zagraniu ręką przez zawodnika Limanovii.