Wypożyczony z Jagielloni Mateusz Żebrowski zapisał się w historii Wigier jako strzelec pierwszej, historycznej bramki w pierwszej lidze.
W 43 minucie pomocnik Wigier otrzymał świetne dośrodkowanie od Karola Mackiewicza i wślizgiem wpakował piłkę w sam róg bramki. Ten gol dał Wigrom pierwszy punkt w I lidze.
– Ten mecz była bardzo ciężko pod względem pogody jak i przeciwnika – uważa strzelec jedynej bramki dla Wigier. – Ciedze się, że udało mi się strzelić tą bramkę i zapisać się w historii klubu.
W drugiej połowie Żebrowski mógł strzelić jeszcze drugiego gola, ale tym razem jego uderzenie głową przeleciało minimalnie nad bramką gości.
– Czuję lekki niedosyt, bo miałem bardzo dobrą okazję do strzelenia drugiej bramki, dzięki czemu mogliśmy objąć prowadzenie, ale niestety nie trafiłem. Ten remis trzeba jednak szanować, bo w takich warunkach cieżko jest grać.
Nikomu nie udało się poprawnie wskazać strzleca pierwszej bramki dla Wigier w naszym przedmeczowym konkursie.