„Pytanie kibica” – odpowiedzi Macieja Makuszewskiego
2 kwietnia 2009, 10:31
W cotygodniowym cyklu „Pytanie kibica”, publikujemy dziś odpowiedzi młodego pomocnika suwalskich Wigier – Macieja Makuszewskiego. Popularny wśród kibiców Wigier „Maku” opowiada o swojej przygodzie z drużyną „biało-niebieskich”, a także o swojej przyszłości. Zapraszamy do zadawania pytań kolejnemu zawodnikowi. Tym razem odpowiedzi udzieli napastnik suwalczan – Jakub Kowalski. Maile prosimy wywyłaś pod adres pytam@wigry.suwalki.pl do poniedziałku (6 kwietnia). Można również skorzystać ze specjalnego formularza w dziale „kontakt”.
Czy ta nagminna popularność w środowisku suwalskim, pochwały, wyróżnienia od kibiców nie przyczyniły się do tego, że spocząłeś na laurach? Sodowa w głowie nie zamieszała? Dla mnie wyróżnienia to dodatkowy impuls do jeszcze cięższej pracy. Myślę, że woda sodowa nie uderzyła mi do głowy, nadal stąpam twardo po ziemi i chcę się rozwijać i oczywiście jak najlepiej grać dla swojej drużyny. O jakie cele gracie? Podstawowym celem jaki stawia nam zarząd klubu jak i trener jest utrzymanie się w lidze bez gry w barażach, a jeżeli będziemy się naprawdę dobrze spisywać, to chcielibyśmy grać „nawet” o awans. Czy to Twoja ostatnia runda w Wigrach? Moja umowa z Wigami kończy się 30 czerwca i wracam do klubu, z którego zostałem wypożyczony. Polski klub, w którym chciałbyś grać w przyszłości. Moim marzeniem jest gra w jakimkolwiek klubie w naszej ekstraklasie. Czy uważasz, że w Wigrach poczyniłeś postępy? Pomogła Ci gra w II lidze? Na pewno poziom II ligi a III ligi jest o wiele wyższy i to na pewno jest dużym plusem, jeżeli chodzi o młodych zawodników. Ja mam taką szansę, że gram regularnie w pierwszym składzie i czuję, że zrobiłem spore postępy. Z każdym meczem nabieram doświadczenia. Poza tym, mam w drużynie starszych kolegów, od których mogę się sporo nauczyć na treningach. Jakie warunki postawisz, jeśli działacze zechcą Cię zatrzymać w Wigrach? Jeżeli chodzi o warunki indywidualne to na pewno doszlibyśmy do porozumienia, ale myślę, że największy problem byłby z klubem, który jest właścicielem mojej karty. Jakie myśli miałeś w głowie, gdy nie wykorzystałeś świetnej okazji w meczu z Sandecją, a jakie, gdy uratowałeś punkt Wigrom? Byłem bardzo zły na siebie, że nie wykorzystałem idealnej szansy na zdobycie prowadzenia, a kiedy straciliśmy z tej akcji bramkę do szatni, to byłem załamany. Ale w ciągu przerwy trener mocno nas motywował do dalszej walki i sami między sobą też się mobilizowaliśmy, że na pewno jeszcze będą sytuacje do strzelenia bramki i tak rzeczywiście było. Kiedy strzeliłem wyrównującą bramkę to pomyślałem, że mamy jeszcze szanse na zwycięstwo, ale niestety mecz zakończył się remisem. Bardzo chciałem strzelić u siebie bramkę, ale szkoda, że to nie była zwycięska bramka. Twój piłkarski wzór? Podoba mi się gra Cristiano Ronaldo. Które miejsce zajmą Wigry na koniec sezonu? Myślę, że będziemy w pierwszej 5.