Kto ucieknie?

suwalki24.pl: Wigry nie zamierzają wpaść w dołek

Ostatni remis u siebie z Bytovią Bytów suwalczanie potraktowali jak porażkę. Nie chcą przyjąć kolejnego ciosu i przegrać w środę w Gdyni. Otuchy przed rozpoczynającym się o godz. 18.30 meczem dodaje im fakt, że w poprzednim sezonie ograli Arkę dwukrotnie.
– I możemy odnieść trzecie zwycięstwo nad gdynianami – uważa Zbigniew Kaczmarek, trener Wigier. – Warunkiem jest to, żebyśmy uniknęli przestojów, które omal nie pozbawiły nas wygranej w Sosnowcu i doprowadziły do starty dwóch punktów z Bytovią.
W obu tych spotkaniach suwalczanie prowadzili 2:0 i nie poszli za ciosem. Oddali inicjatywę przeciwnikom, pozwolili im wyrównać i z trudem wracali do gry „na tak”. W Sosnowcu udało się zadać kolejne trafienie, a przed własną publicznością niestety zabrakło skuteczności.
– Chcemy zrehabilitować się w Gdyni, ale zapewne to samo mówią gospodarze, których będzie wspierała liczna publiczność – przewiduje trener suwalczan.

Podobnie jak Wigry, Arka w miniony weekend straciła szansę, by zostać samodzielnym liderem I ligi. Zespół Grzegorza Nicińskiego wyjazdowy mecz z Zagłębiem zaczął od mocnego uderzenia. Szybko objął prowadzenie po golu Michała Nalepy i zaraz mógł podwyższyć wynik. Okazje zmarnował jednak sprowadzony z Chojniczanki Chojnice Rafał Siemaszko, a cztery bramki z rzędu strzelili gospodarze. Rozmiary porażki na 4:2 zmniejszył 25-letni Rashid Yusuff, angielski pomocnik występujący wcześniej w Charlton Athletic czy Wimbledonie. Listę nowych graczy, którzy mają pomóc żółto-niebieskim w awansie do ekstraklasy, uzupełnia Tadeusz Socha. Dotychczasowy prawy obrońca Śląska Wrocław w 90 minucie strzelił jedynego gola w starciu z GKS Katowice. Arkowcy mają na koncie także zwycięstwo 2:0 w Płocku nad Wisłą, kolejnym pretendentem do gry w elicie.
– My również mamy silny zespół, który pokazał, że stać go na wiele – przekonuje Kaczmarek. – W Gdyni zagramy w najmocniejszym składzie i zrobimy wszystko, bo powtórzyć wynik sprzed roku.
W porównania do poprzedniej kolejki, w meczowej „18” dojdzie do tylko jednej zmiany. Jakub Bartkowski, który w sobotę wziął ślub w Łodzi, zastąpił Roberta Hirsza, pełniącego role jokera w meczu z Bytovią.
– Hirsz naderwał mięsień dwugłowy i czeka go nawet trzytygodniowa przerwa i informuje szkoleniowiec Wigier.
Suwalczanie mają zagrać w Gdyni maksymalnie skoncentrowani w obronie wykorzystywać każdą okazje do kontry oraz stałe fragmenty gry, które w ty sezonie są ich mocną stroną. Z rzutów wolnych oba gole zdobył Bartłomiej Kalinkowski, a dośrodkowania Łukasza Monety z rogu także dwukrotnie kończyły się bramkami Tomasza Jarzębowskiego. Kapitan Wigier z taką samą opaską grał przez trzy sezony w Arce i będzie chciał przypomnieć się tamtejszym kibicom. Trzecim z suwalczan, który ma na koncie dwa gole jest Mateusz Żebrowski, który jakoś nie zamierza pozwolić na to, by w barwach Wigier zadebiutował inny młodzieżowiec i prawoskrzydłowy, Damian Gąska.
Piąta kolejka spotkań powinna rozładować tłok w czołówce tabeli, w której aż siedem drużyn ma po 7 punktów. Fachowcy spierają się co do kolejności. Nie tylko naszym zdaniem, ale też Przeglądu Sportowego czy Gazety Współczesnej, powinna o niej decydować różnica bramek. Nie sposób brać pod uwagę bezpośrednie spotkania, dopóki takie nie zostaną rozegrane.

bialystok.sport.pl: Arka Gdynia pasuje Wigrom Suwałki?

Wigry Suwałki w środę zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia, z którą w ubiegłym sezonie wygrały dwa razy.
W ubiegłym sezonie, gdy suwalczanie debiutowali w I lidze, z Arką w obu meczach wygrali po 1:0.
– Można powiedzieć, że Arka nam leży, ale mamy już inny sezon. U nas i u nich to już trochę inne drużyny – zauważa Adrian Karankiewicz, obrońca Wigier. – Ale pamiętamy o tamtym spotkaniu i mam nadzieję, że tym razem także zdobędziemy trzy punkty.

Arka i Wigry są w grupie siedmiu zespołów, które z siedmioma punktami prowadzą w I-ligowej tabeli.

– Mocno żałujemy ostatniego spotkania, gdy tylko zremisowaliśmy u siebie z Bytovią, a prowadziliśmy 2:0. Gdybyśmy wygrali, to bylibyśmy liderem, ale na razie nie ma co patrzeć w tabelę. Najważniejsze to trzymać się tej czołówki – uważa obrońca Wigier.
Z drużyną Wigier na mecz nie pojechał kontuzjowany Robert Hirsz.

sportowefakty.pl: Kto ucieknie?

Po czterech seriach obydwa zespoły mają w dorobku po siedem punktów, czyli tyle ile lider I ligi. Poprzedniej kolejki zarówno Arka jak i Wigry nie będą wspominać zbyt miło.
Gdyby piłkarze Wigier Suwałki zachowali więcej koncentracji w batalii z Drutex-Bytovią Bytów, to do spotkania w Gdyni z Arką przystępowaliby z pozycji lidera drugiego frontu. Przypomnijmy, że drużyna z Suwalszczyzny prowadziła już 2:0, ale meczu nie zdołała wygrać.
Także Arka ostatniej kolejki nie wspomina zbyt miło. Gdynianie na pojedynek z Zagłębiem Sosnowiec jechali po wygraną. Tymczasem podopiecznych Grzegorza Nicińskiego spotkał zimny prysznic. Porażka 2:4 na boisku beniaminka zespół chcący powalczyć o ekstraklasę musi boleć. Tym bardziej, że Arka w spotkaniu szybko objęła prowadzenie i wydawało się, że pojedynek będzie miała pod kontrolą. – Bardzo chcemy się zrehabilitować. W Sosnowcu dostaliśmy nauczkę. Po trzech spotkaniach niby wszystko jest fajnie, troszeczkę można powiedzieć, że obrośliśmy w piórka – zganił swoich podopiecznych trener Arki.
Słabsze wyniki w ostatnich kolejkach nie zmieniły planów gdynian, którzy za cel postawili sobie powrót po latach do ekstraklasy. Z kolei Wigry, w poprzednim sezonie z każdą kolejką radzące sobie coraz lepiej na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, udowadniają, że drużyna robiąc systematyczne postępy jest w stanie zamieszać w czołówce ligi i być może zrobić coś niedawno jeszcze niewyobrażalnego dla miasta i regionu. Jednak do końca sezonu daleka droga. W poprzednim sezonie dwukrotnie w pojedynku Wigier z Arką zwyciężali piłkarze z Suwałk, za każdym razem po 1:0.