W środę jego gol dał Wigrom awans do I rundy Puchary Polski, a w niedzielę uratował punkt w ligowym meczu. Dwa naprawdę ważne trafienia dla Wigier zaliczył w minionym tygodniu Grażvydas Mikulenas. Szczególnie stresujący mógł być dla napastnika Wigier moment strzału w niedzielnym meczu ze Zniczem Pruszków. Rzut karny w ostatniej sekundzie meczu, przy stanie 0:1, nie zdarza się przecież często.– Jestem najstarszy w drużynie, więc muszę sobie radzić z taką presją – powiedział po meczu ,,Miki”. Litewski napastnik Wigier ocenił też ostatnie występy drużyny. – Na razie remisujemy, bo dla młodych graczy przeskok z juniorów, czy z IV ligi jest zbyt duży. Dlatego musimy gonić wynik. Na szczęście, to się nam udaje.
Po niedzielnym meczu ,,Miki” z przejęciem dzielił się również informacjami o sytuacji w jego ojczyźnie nad którą przeszła nie widziana od lat gwałtowna burza. W jej wyniku co najmniej trzy osoby zginęły, a huraganowy wiatr wywracał drzewa, zrywał dachy i linie energetyczne. Wiele dróg na Litwie było w niedzielę nieprzejezdnych.