We wspaniały sposób piłkarze suwalskich Wigier pożegali swoich kibiców przed przerwą zimową. „Biało-niebiescy” w ostatnim tegorocznym meczu II ligi gr. wschodniej pokonali na wyjeździe faworyzowaną Freskovitę Wysokie Mazowieckie 2:1 (2:1). Bohaterem meczu został bramkarz suwalczan – Przemysław Masłowski, który w II połowie obronił 2 rzuty karne! Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka dość nieoczekiwanie zrehabilitowali się za ostatnie dwie porażki i pokazali swoje oblicze z początku sezonu, kiedy to grali ładnie dla oka, dostarczali wielu emocji i zdobywali punkty. Dzięki temu Wigry awansowały na bezpieczne 9. miejsce i tracą zaledwie 6 punktów do lidera.
Początek spotkania stał pod dyktando zdecydowanej przewagi gospodarzy, którzy grali z silnym wiatrem i chcieli to od razu wykorzystać. Sztuka ta udała się w 7. minucie, kiedy po krótkim rozegraniu rzutu rożnego po prawej stronie i dośrodkowaniu, piłkę w siatce umieścił Eugeniusz Kołodziejczyk. Dwie minuty później znowu zawrzało pod bramką Przemysława Masłowskiego. Aktywny na prawej stronie były zawodnik Wigier – Marcin Trzaskalski dośrodkował w pole karne, ale nasz bramkarz zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Warto zaznaczyć, że praktycznie każde dośrodkowanie w pole karne przynosiło zagrożenie, gdyż silny wiatr potrafił w nieobliczalny sposób zmienić lot piłki. Suwalczanie jednak nie poddawali się i w 15. minucie przeprowadzili pierwszą groźną akcję – po dośrodkowaniu Kamila Lauryna głową strzelał Sebastain Świerzbiński, ale minimalnie chybił. 9 minut później nasi piłkarze cieszyli się już z wyrównania. Michał Danilczyk ładnie podał do wychodzącego na prawą stronę Janusza Bucholca, obrońca Wigier silnie dośrodkował w pole karne, a piłka odbiła się jeszcze od interweniującego obrońcy i wpadła do siatki. Wydawało się, że to Freskovita ruszy do ataku, a suwalczanie będą bronić korzystnego wyniku. Tymczasem nasi piłkarze zdominowali środek pola i strzelili kolejną bramkę. W 27. minucie Piotr Rybkiewicz dograł do wychodzącego na czystą pozycję Sławomira Kleczkowskiego, który wykorzystał błąd Artura Holewińskiego i dopełnił formalności. Dalsza część pierwszej połowy to dużo walki po obu stronach i optyczna przewaga gospodarzy, którzy próbowali przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną suwalską obronę.
Po przerwie trener Freskovity Piotr Zajączkowski zdecydował się na zmianę. Słabo spisującego się Dzidosława Żuberka zastąpił Tomasz Jakuszewski, który w zeszłym sezonie strzelił Wigorm dwie bramki. Tymczasem sędzia już w 49. minucie podyktował gospodarzom rzut karny po kontrowersyjnym faulu na Michale Twardowskim. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale wspaniałą interwencją popisał się Przemysław Masłowski. Nasz bramkarz nie dość, że bardzo pewnie złapał piłkę, to wybił ją w ten sposób, że zmierzała ona w światło bramki gości. Artur Holewiński wybił piłkę na rzut rożny, unikając w ten sposób „wyczynu” Tomasza Kuszczaka z pamiętnego meczu z Kolumbią. Kolejny okres gry to wymiana ciosów – najpierw bardzo bliski strzelenia gola głową był Kleczkowski, który wyskoczył do dośrodkowania Rybkiewicza. Chwilę później refleksem musiał wykazać się, nasz bramkarz, broniąc silny strzał Adriana Bartkiewicza. W 63. minucie trener Zbigniew Kaczmarek zdecydował się wprowadzić na boisko Macieja Makuszewskiego, który wrocił do drużyny po kontuzji. „Maku” zastąpił dobrze spisującego się Świerzbińskiego i miał pełnić rolę wysuniętego pomocnika. Wydawało się, że suwalczanie zaczną bronić korzystnego rezultatu, tymczasem zdaniem sędziego Janusz Bucholc zagrał piłkę ręką w polu karnym i druga „jedenastka” dla gospodarzy stała się faktem. Do piłki tym razem podszedł Jakuszewski, ale ponownie lepszy okazał się Masłowski, który obronił również dobitkę! Suwalscy zawodnicy do końca meczu kontrolowali już sytuację, choć mogli podwyższyć prowadzenie. W 79. minucie z rzutu wolnego z kilkunastu metrów strzelał Piotr Rybkiewicz, ale trafił w poprzeczkę. Akcje Freskovity natomiast kończyły się albo wybiciem naszych obrońców, albo dobra interwencją bohatera meczu – Przemysława Masłowskiego.
Piłkarze Wigier wygrali dość nieoczekiwanie, ale z przebiegu całego spotkania zasłużenie, czym sprawili wielką radość swoim fanom, którzy w kilkudziesięcioosobowej grupie przyjechali do Wysokiego Mazowieckiego, by dopingować swoich pupili. Wygrana ta sprawiła, że „biało-niebiescy” zajmują 9. miejsce w tabeli i tracą do lidera tylko 6 punktów. Zaznaczyć należy jednak, iż gr. wschodnia II ligi jest bardzo wyrównana i gdyby Wigry wygrały chociaż jeden mecz więcej, pozycja ta byłaby dużo wyższa. Piłkarzom należą się podziękowania za ciężko przepracowaną rundę i za emocje, które dostarczyli swoim kibicom. Na wielkie słowa uznania zasługują też fani „biało-niebieskich”, którzy byli obecni na każdym meczu wyjazdowym, pokonując niejednokrotnie kilkaset kilometrów. Dziękujemy i z niecierpliwością czekamy na wiosnę…