Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu z trenerem Wigier – Donatasem Venceviciusem. Litewski szkoleniowiec opowiada między innymi o obecnej sytuacji w drużynie, a także o aspiracjach „biało-niebieskich” w tym sezonie.Przed nami nowy sezon II ligi. Jakie są nastroje w drużynie? Czy wszyscy są w pełni gotowi do rywalizacji?W drużynie panuje dobra atmosfera, każdy skupia się na solidnym trenowaniu i walce o miejsce w składzie. Wszyscy piłkarze są zdrowi, oczywiście oprócz Karola Salika. Na szczęście udało się nam znaleźć drugiego bardzo dobrego bramkarza. Co prawda Paulius Grybauskas jest po poważnej kontuzji wiązadeł, ale jestem spokojny o jego dyspozycję. Trenował ostatnio w Mariampolu i nie powinien mieć dużych braków w przygotowaniu fizycznym.Łatwo było przekonać takiego bramkarza do gry w II lidze?Z tym akurat nie było problemów. Znamy się od dawna, Paulius zgodził się pomóc Wigrom w trudnej sytuacji, ale gra w II lidze również dla niego może okazać się pomocna, by jeszcze zaistnieć w piłce na wysokim poziomie.O co grają Wigry w obecnym sezonie?O jak najwyższą lokatę. Osobiście chciałbym zająć miejsce na podium. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale wiem też, że ten zespół stać na to. Trudno jednak na początku sezonu mówić o konkretnych celach. W piłce jak w życiu zdarza się wiele przypadków losowych, które mogą pokrzyżować plany, albo w drugą stronę – bardzo pomóc.Czy ma Pan już w głowie pierwszą jedenastkę, ewentualnie trzon drużyny? Na jakich pozycjach jest najwięcej wątpliwości?Praktycznie na każdej pozycji rywalizuje ze sobą dwóch zawodników, co jest bardzo korzystne dla drużyny. Wszystko zależy od ostatniego meczu i od formy zawodnika w danym czasie. Nikt nie może być pewny miejsca w podstawowym składzie.Nawet Willer Souza Oliveira?Nikt. Willer to bardzo dobry zawodnik, ale nie może grać za wszelką cenę. Mecz ze Zniczem rozpocznie na ławce rezerwowych, kilka dni ciężkiej podróży na pewno dało mu się we znaki.No właśnie, mecz ze Zniczem. Na początku trudny rywal i do tego na wyjeździe. Będzie Pan zadowolony z remisu?Na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko po meczu. Jadę z drużyną zawsze po zwycięstwo i takiego nastawienia wymagam od każdego zawodnika. Losy meczu czasami jednak układają się różnie.Jakie są na dzisiaj najmocniejsze, a jakie najsłabsze punkty drużyny?Trudno jednoznacznie to stwierdzić. Wszystkie formacje muszą ze sobą współpracować. Jeśli nie układa się w meczu, to najczęściej nie jest to wina jednej formacji, tylko całej drużyny. Na pewno atmosfera w zespole jest naszym atutem. Każdy solidnie trenuje i czeka na swoją szansę, nie ma żadnych nieporozumień. Jeśli chodzi o słabsze punkty to chciałbym, aby nasza młodzież robiła szybciej postępy, aby szła do przodu. Ma ku temu doskonałe warunki, a nie zawsze potrafi to wykorzystać.Dziś mecz ze Zniczem, a w środę pucharowe spotkanie z Sokołem. Który mecz jest ważniejszy? Czy będzie Pan oszczędzał zawodników przed środowym starciem?Oba mecze są ważne. Nigdy nie traktuje jednego meczu jako ważniejszego od drugiego. Nie ma co oszczędzać zawodników przed meczem z Sokołem. Jest początek sezonu, mamy dosyć szeroką kadrę, każdy musi grać na sto procent swoich możliwości.
Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu z trenerem Wigier – Donatasem Venceviciusem. Litewski szkoleniowiec opowiada między innymi o obecnej sytuacji w drużynie, a także o aspiracjach „biało-niebieskich” w tym sezonie.
Przed nami nowy sezon II ligi. Jakie są nastroje w drużynie? Czy wszyscy są w pełni gotowi do rywalizacji?
W drużynie panuje dobra atmosfera, każdy skupia się na solidnym trenowaniu i walce o miejsce w składzie. Wszyscy piłkarze są zdrowi, oczywiście oprócz Karola Salika. Na szczęście udało się nam znaleźć drugiego bardzo dobrego bramkarza. Co prawda Paulius Grybauskas jest po poważnej kontuzji wiązadeł, ale jestem spokojny o jego dyspozycję. Trenował ostatnio w Mariampolu i nie powinien mieć dużych braków w przygotowaniu fizycznym.
Łatwo było przekonać takiego bramkarza do gry w II lidze?
Z tym akurat nie było problemów. Znamy się od dawna, Paulius zgodził się pomóc Wigrom w trudnej sytuacji, ale gra w II lidze również dla niego może okazać się pomocna, by jeszcze zaistnieć w piłce na wysokim poziomie.
O co grają Wigry w obecnym sezonie?
O jak najwyższą lokatę. Osobiście chciałbym zająć miejsce na podium. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale wiem też, że ten zespół stać na to. Trudno jednak na początku sezonu mówić o konkretnych celach. W piłce jak w życiu zdarza się wiele przypadków losowych, które mogą pokrzyżować plany, albo w drugą stronę – bardzo pomóc.
Czy ma Pan już w głowie pierwszą jedenastkę, ewentualnie trzon drużyny? Na jakich pozycjach jest najwięcej wątpliwości?
Praktycznie na każdej pozycji rywalizuje ze sobą dwóch zawodników, co jest bardzo korzystne dla drużyny. Wszystko zależy od ostatniego meczu i od formy zawodnika w danym czasie. Nikt nie może być pewny miejsca w podstawowym składzie.
Nawet Willer Souza Oliveira?
Nikt. Willer to bardzo dobry zawodnik, ale nie może grać za wszelką cenę. Mecz ze Zniczem rozpocznie na ławce rezerwowych, kilka dni ciężkiej podróży na pewno dało mu się we znaki.
No właśnie, mecz ze Zniczem. Na początku trudny rywal i do tego na wyjeździe. Będzie Pan zadowolony z remisu?
Na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko po meczu. Jadę z drużyną zawsze po zwycięstwo i takiego nastawienia wymagam od każdego zawodnika. Losy meczu czasami jednak układają się różnie.
Jakie są na dzisiaj najmocniejsze, a jakie najsłabsze punkty drużyny?
Trudno jednoznacznie to stwierdzić. Wszystkie formacje muszą ze sobą współpracować. Jeśli nie układa się w meczu, to najczęściej nie jest to wina jednej formacji, tylko całej drużyny. Na pewno atmosfera w zespole jest naszym atutem. Każdy solidnie trenuje i czeka na swoją szansę, nie ma żadnych nieporozumień. Jeśli chodzi o słabsze punkty to chciałbym, aby nasza młodzież robiła szybciej postępy, aby szła do przodu. Ma ku temu doskonałe warunki, a nie zawsze potrafi to wykorzystać.
Dziś mecz ze Zniczem, a w środę pucharowe spotkanie z Sokołem. Który mecz jest ważniejszy? Czy będzie Pan oszczędzał zawodników przed środowym starciem?
Oba mecze są ważne. Nigdy nie traktuje jednego meczu jako ważniejszego od drugiego. Nie ma co oszczędzać zawodników przed meczem z Sokołem. Jest początek sezonu, mamy dosyć szeroką kadrę, każdy musi grać na sto procent swoich możliwości.