Popularny Piekarz jesienią rozegrał dla Wigier Suwałki ponad 1000 minut. 20-latek od dziecka związany jest z suwalską drużyną.
– Jest to suwalczanin z krwi i kości, który na boisku odda serce za swój klub – mówi Kamil Lauryn, jedna z legend Wigier.
Adrian Piekarski jest doskonałym przykładem dla młodych zawodników Wigier Suwałki, że w gronie pierwszoligowej drużyny jest miejsce dla zawodników z ich akademii. 20-latek pierwszy profesjonalny kontrakt podpisał w marcu 2018 roku i jeszcze w poprzednim sezonie zadebiutował na zapleczu polskiej piłki. – Adrian przeszedł całą drogę w Wigrach. Od najmłodszych lat grał w juniorach. Później był w drużynie rezerw, z którą awansowaliśmy do IV ligi, a następnie się w niej utrzymaliśmy – mówi Kamil Lauryn, który jest legendą Wigier, a obecnie prowadzi drugi zespół.
– W piłkę zacząłem grać w turniejach szkolnych, gdzie wypatrzyli mnie trenerzy Wigier. Tak się zaczęła moja klubowa przygoda. Na początku grałem jako napastnik, ale w wieku około 12 lat zacząłem bardzo szybko rosnąć i mój trener stwierdził, że pozycja stopera będzie dla mnie idealna – uśmiecha się Piekarski, który przed debiutem w pierwszym zespole, doświadczenie zbierał w drużynie rezerw. – Mogłem poczuć na własnej skórze, jak grają tak naprawdę dorośli ludzie. Dzięki temu zyskałem dużo pewności siebie – komentuje młody stoper.
W przypadku młodych zawodników o tym, kto dłużej utrzyma się na wysokim poziomie decyduje głowa i charakter. Ze wszystkich stron słychać, że 20-latek twardo stąpa po ziemi i nie grozi mu zachłyśnięcie się pierwszoligowym poziomem. – Jest bardzo ułożonym chłopakiem. W zeszłym sezonie w Wigrach mieliśmy innego młodego zawodnika, który zadebiutował na poziomie pierwszoligowym, ale zbyt szybko pomyślał, że stał się już piłkarzem, do którego tak naprawdę bardzo mu daleko. Myślę, że Adrianowi to nie grozi – mówi Lauryn.
O cechach wolicjonalnym w pozytywnym świetle wypowiada się także obecny trener Wigier. – Robi wrażenie to, jakie podejście do treningów ma Adrian. Chce się bardzo dużo uczyć. Myślę, że gdy poprawi swoje mankamenty, a zacznie bardziej eksponować te lepsze elementy to może zostać dobrym piłkarzem. Jest bardzo pracowity i sumienny. Przemawia za nim bardzo duża solidność – stwierdza Ariel Jakubowski.
Adrian Piekarski ma wszystkie cechy, które powinien mieć dobry stoper. Dobrze czuje się w powietrzu, w czym pomaga mu 193 cm wzrostu. Wyróżnia się w grze kontaktowej i nie ma problemu z grą zarówno lewą jak i prawą nogą. – Stara się wyprowadzać piłkę z defensywy do ofensywy i widać, że tego się nie boi. Robi to coraz lepiej, ale z pewnością jest to element nad którym będziemy jeszcze w przyszłości pracować – zauważa Jakubowski.
20-latek może mówić także o szczęściu. Podczas gry w drużynie rezerw jego opiekunem był wspomniany Kamil Lauryn, który w czasie swojej kariery był zawodnikiem defensywnym, a w ostatnich latach występował najczęściej na pozycji defensywnego pomocnika. – Kiedyś kibice i lokalne media mówiły o mnie „waleczne serce”. Myślę, że o Adrianie też tak można powiedzieć. To suwalczanin z krwi i kości, który na boisku odda serce za klub – mówi Lauryn.
Co ciekawe, obecny szkoleniowiec Ariel Jakubowski również był stoperem. – Jak przyszedł trener Jakubowski to dostałem bardzo dużo wskazówek. Ciężko pracuje na treningach, aby to wszystko lepiej funkcjonowało na boisku. Na razie jako zespół skupiamy się na tym, aby wszystko poukładać w defensywie – mówi Piekarski.
Lauryn z kolei zauważa, że pozytywny wpływ na Piekarskiego może mieć także inny trener – Donatas Vencevicius, który razem z Jakubowskim prowadzą Wigry: – Uważam, że jest to świetny trener i człowiek. Miałem przyjemność z nim pracować kilka lat wcześniej. Młodzi chłopcy są pod bardzo dobrą opieką i trenerzy z pewnością wyciągną z tych młodych zawodników wszystko co najlepsze. Sztab szkoleniowy Wigier jest naprawdę mocny.
Piekarski miejsca w składzie za darmo jednak nie otrzyma. W zimowym okienku transferowym do Wigier przeniósł się stoper Adam Chrzanowski z Lechii Gdańsk, który ma na swoim koncie występy w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. – Sprowadzenie Adama miało na celu zwiększenie rywalizacji. Obecnie wszyscy w sparingach dostają tyle samo minut. Co ważne, nasi defensorzy mogą zagrać zarówno na pozycji defensywnego pomocnika, jak i na lewej stronie. Będziemy starać się to układać tak, aby wszystko miało ręce i nogi – komentuje Jakubowski.
W związku z tym, że Adrian Piekarski jest wychowankiem Wigier to w programie Pro Junior System punktuje podwójnie. 20-latek zebrał dla swojego klubu ponad 2 tysiące punktów i również dzięki niemu Wigry liderują w tym zestawieniu. – Mam tego świadomość. To fajnie uczucie, że można dla klubu w ten sposób zarobić pieniądze. Przede wszystkim jednak musimy osiągać dobre wyniki na boisku – mówi stoper.
– Są w Suwałkach zawodnicy, którzy mogą iść podobną drogą jak Adrian. Trzeba bacznie ich obserwować i zwracać na nich uwagę. Wigry mogą być przykładem, jak akademia i stawianie na młodych może stać się pomysłem na funkcjonowanie klubu. To jest bardzo dobra droga. W szczególności, kiedy można dostać niemałe pieniądze z Pro Junior System, które nie są wydawane tylko na pierwszy zespół, ale także m.in. na sprzęt dla juniorskich zespołów – puentuje Kamil Lauryn, który na co dzień obserwuje młodych zawodników Wigier.