W sobotę biało-niebiescy pokonali w Lublinie miejscowy Motor 1:3. Co po końcowym gwizdku sędziego powiedzieli podopieczni Donatasa Venceviciusa?
Karol Salik: Pierwsze 15 minut w naszym wykonaniu, jak już chyba zdążyliśmy przyzwyczaić kibiców, było słabe i dopiero strata bramki zmotywowała nas do lepszej gry i już końcówka pierwszej połowy należała do nas, gdzie stworzyliśmy sobie dwie dobre sytuacje. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie interesuje nas już ładna gra tylko przede wszystkim skuteczna gra i druga połowa jak widać po wyniku była skuteczna, choć trzeba przyznać ze w dużej mierze przyczyniła się do tego czerwona kartka dla bramkarza Motoru. Cieszymy się z trzech punktów i mam nadzieję że ten mecz był punktem zwrotnym jeśli chodzi o naszą skuteczność.
Tomasz Tuttas: Podeszliśmy do przeciwnika z respektem, ale ze świadomością swoich umiejętności, wiedzieliśmy że jak zagramy na swoim poziomie i skuteczniej niż ostatnio to wywieziemy dobry rezultat z Lublina i tak było. Mecz zaczął się dla nas pechowo, bo po rzucie wolnym straciliśmy bramkę. Inna sprawa, że wcześniej sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki, dopatrując się nie wiadomo skąd faulu, ale takich sytuacji było mnóstwo i pierwsza polowa zakończyła się minimalną porażką, ale konsekwentnie dążyliśmy do poprawienia wyniku i dopięliśmy swego. Po wykorzystanym karnym i szybkim dobiciu przeciwnika, wiedzieliśmy, że to my zostaniemy zwycięzcami tego meczu, a bramka na 3:1 zniechęciła doszczętnie do działania gospodarzy, choć nie sędziego, który z uporem maniaka chciał pokazać kto jest pierwszoplanową postacią, a ja za okazanie radości po bramce zostałem ukarany drugą żółtą kartką, co było już szczytem. Trzy punkty pojechały do Suwałk z czego się bardzo cieszymy i myślę, że już na dobre wejdzie nam w krew zwyciężanie u siebie, jak i na wyjazdach.
Bartosz Widejko: Szkoda straconej bramki znowu na początku meczu. Moim zdaniem zagraliśmy przyzwoite spotkanie, tylko pierwsze 15 minut nie było w naszym wykonaniu pozytywne, ale już później kontrolowaliśmy grę. Druga połowa zdecydowanie dla nas. Karol w bramce tak naprawdę nie miał nic do roboty, w przeciwieństwie do bramkarza gospodarzy, czego efektem były strzelone bramki. Cieszy nas wygrana, bo wiedzieliśmy że to będzie ciężki teren, ale to już przeszłość idziemy dalej teraz w sobotę podejmiemy u siebie Wisłę Puławy.
Paweł Omilianowicz: Mecz z Motorem zaczął się dla Nas, szybko straconą bramką, już w 12 minucie spotkania. Potem Motor już nie istniał. Przejęliśmy kompletnie inicjatywę, zdominowaliśmy rywala. Może to nie zbyt skromnie brzmi, ale tak było. Od straconej bramki, cały czas praktycznie atakowaliśmy gospodarzy. W drugiej połowie od początku graliśmy swoje. Potem karny na Tomku, i otworzył się dla Nas worek z bramkami. Zagraliśmy dobry mecz. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że 3 pkt przywieźliśmy do Suwałk.
Aleksandar Atanacković: Podobnie jak w Radomiu mecz nie ułożył się po naszej myśli. Znowu szybko straciliśmy bramkę po stałym fragmencie potem trzeba było gonić wynik, jednak to my byliśmy zespołem lepszym i mieliśmy więcej z gry. W 2 połowie szybko strzelona bramka Pomiana na 2-1 ustaliła moim zdaniem mecz, bo zespół z Lublina musiał grać w osłabieniu po czerwonej kartce bramkarza i w całości kontrolowaliśmy przebieg spotkania do końca meczu z czego przyszła 3 bramka a, druga w meczu Tuttasa.
Adam Pomian: Źle weszliśmy w mecz. Efektem była szybko strzelona bramka przez gospodarzy. Pierwsza połowa to wiele sytuacji podbramkowym , ale żadna z nich nie znalazła miejsca w siatce. Druga połowa należała już do naszego zespołu, gdzie trafialiśmy do bramki Motoru trzykrotnie. Cieszymy się ze zwycięstwa i czekamy na kolejny, równie ciężki mecz z Wisłą Puławy!