– Musimy grać o zwycięstwo- mówi kapitan suwalczan Tomasz Jarzębowski. W sobotę Wigry zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów.
Ciekawa analiza przed sobotnim spotkaniem pojawiła się w suwalki24.pl:
Młoda drużyna GKS Bełchatów w tę sobotę o godz. 17 podejmie biało-niebieskich. Suwalczanie nie mają wyjścia, muszą powalczyć z gospodarzami, którzy nie przegrali od pięciu kolejek, o pełną pulę.
– GKS zremisował ostatnie cztery mecze i u siebie za wszelka cenę będzie chciał wygrać – przewiduje Tomasz Jarzębowski, kapitan Wigier. – My zaś znaleźliśmy się w sytuacji, w której remis da nam niewiele. Musimy grać o zwycięstwo.
Wigry nie wygrały od siedmiu kolejek i spadły na trzecie od końca miejsce w tabeli. Na szczęście, różnice w niej nie są wielkie. Do 10. miejsca druzyna Donatasa Venceviciusa traci dwa punkty, a do siódmego – sześć.
– Wystarczą dwa dobre występy z rzędu i będziemy w zupełnie innych nastrojach – mówi kapitan Wigier. – Nie chcę jednak niczego deklarować, oprócz walki. O tym, że wychodzimy już z kryzysu zapewniałem i dwa tygodnie temu, i przed tygodniem.
Może 13. kolejka okaże się dla suwalczan szczęśliwa. Wystarczy, że wsłuchają się w słowa Jana Urbana, nowego szkoleniowca Lecha Poznań, mistrza Polski, który okupuje ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy.
– Moja recepta na wyjście z kryzysu? Ta najprostsza to kilka zwycięstw z rzędu – mówi Urban, były reprezentant Polski i szkoleniowiec Legii Warszawa.
Pierwsze po długiej przerwie zwycięstwo Wigry są w stanie odnieść w Bełchatowie, gdzie po spadku z ekstraklasy dokonano rewolucji w składzie. Odeszło 18 piłkarzy, a ich miejsce zajęli przede wszystkich młodzi, 19-22letni zawodnicy. Z Widzewa Łódź przyszedł bramkarz Maciej Krakowiak, którego w czasie leczenia kontuzji zastępuje 20-letni Paweł Lenarcik, z Lecha Poznań – 19-letni Jakub Serafin, z Korony Kielce Lukas Klemenz, reprezentant U-20, a z Pogoni Siedlce bramkostzrelny Cezary Demianiuk. Z Czech przybył obrońca Lukas Kubań, a z Armenii Aghwan Papikjan, który gral kidys w ŁKS Łódź, a do Polski wrócił po występach w Spartaku Moskwa czy Pjuniku Erywań.
– Z moich czasów, w zespole został tylko Patryk Rachwał – mówi Tomasz Jarzębowski, który w Bełchatowie występował w latach 2006-2009. – Dzisiaj GKS to młoda, wybiegana, ale nieobliczalna drużyna. Jej zawodnicy zostawiają na boisku zdrowie, pokazują niezłe już umiejętności, ale i robią sporo błędów. Musimy je wykorzystać.
Trener bełchatowian Rafał Ulatowski zapowiada, że jego ekipa w tym sezonie mierzy w czołową „piątkę”, a do walki o awans włączy się za rok lub dwa. W tych rozgrywkach GKS cztery razy wygrał, pięć zremisował i poniósł trzy porażki, w tym dwie na własnym stadionie.
Wigry zaplanowały wyjazd do Bełchatowa po piątkowym porannym treningu. W autokarze zabraknie pauzującego za kartki Macieja Wichtowskiego oraz kontuzjowanego Roberta Hirsza. Na bóle narzeka Marcin Tarnowski. Do zespołu wracają zdrowy już Tomasz Jarzębowski i Artur Bogusz, który odcierpiał karę za kartki. Trener Donatas Vencevicius będzie miał z kogo wybierać przy ustalaniu wyjściowego składu. O dwa miejsca w przodzie rywalizują Dawid Makaradze, Kamil Adamek, Damian Gąska i Piotr Ruszkul, a największe pole manewru szkoleniowiec ma w pomocy. Zdrowi i gotowi do gry są Mateusz Żebrowski, Bartosz Biel, Bartłomiej Kalinkowski, Kamil Lauryn, Łukasz Hanzel, Aleksandar Atanacković, Maksims Rafalski i Łukasz Moneta.
Przed tygodniem Wigry okazały się gorsze od Chrobrego Głogów, ale – na pociechę – przynajmniej przełamały trapiącą je przez cztery wcześniejsze kolejki strzelecką niemoc. Gola, honorowego, zdobył Makaradze. Najwyższy czas na pokonanie kolejnej bariery.
Żródło: suwalki24.pl