O ocenę pucharowego meczu z Arką Gdynia poprosiliśmy pomocnika biało-niebieskich – Damiana Kądziora.
– Arka wygrała ten mecz doświadczeniem. Pokazała, że w ekstraklasie takich błędów, jakie popełniliśmy, się nie wybacza. Do momentu straty bramki graliśmy naprawdę dobrze. Mieliśmy sporo sytuacji. Mecz mógł się ułożyć inaczej. Najpierw zasłużony rzut karny, później druga bramka – błąd w kryciu i gol jednego z najniższych piłkarzy na boisku. To wszystko podcięło nam skrzydła.
– Nie załamujemy się. Porażki z lepszymi więcej nas nauczą niż zwycięstwa na zapleczu ekstraklasy. Jest to dla nas lekcja i kolejne doświadczenie.
– Wynik wygląda tak, jakbyśmy nie wyszli z połówki. Z boiska wyglądało to jednak zupełnie inaczej. Na pewno nie czuliśmy się w tym meczu gorsi.
– Wydaje mi się, że za bardzo cofnęliśmy się do tyłu. Kamil Zapolnik był z przodu sam. Starał się utrzymywać piłkę, ale my z kolej nie nadążaliśmy za akcjami. W najbliższą niedzielę musimy zagrać tak, jak graliśmy w sparingach. Już teraz skupiamy się na meczu z Podbeskidziem.
– W rewanżu będzie na pewno będzie bardzo ciężko, ale nie spuszczamy głów. Na pewno powalczymy w Gdyni o jak najlepszy rezultat.