Jesienią młody pomocnik strzelił w I lidze 5 goli, miał też 6 asyst. W Wigrach chce podtrzymać dobrą dyspozycję.
Do Wigier trafił w miniony poniedziałek na zasadzie wypożyczenia z Jagiellonii Białystok. 23-letni pomocnik Damian Kądzior zapowiada, że da z siebie wszystko dla nowego klubu.
– W suwalskim klubie pokładają w Tobie bardzo duże nadzieje. Jesteś gotów podjąć wyzwanie?
Damian Kądzior: Jak najbardziej. Swoją grą, zaangażowaniem chcę pomóc drużynie, by utrzymała się na pierwszoligowym froncie.
– W tym sezonie nieźle sobie radziłeś na pierwszoligowych boiskach reprezentując klub z Ząbek.
– W pierwszej lidze gram od roku. Jednak wiosną nie byłem zbytnio zadowolony ze swojej postawy. Poprawa i to znaczna przyszła jesienią z której jestem bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że w Wigrach utrzymam dyspozycję z pierwszej części sezonu.
– Ostatnio jesteś skazany na ciągłe przeprowadzki. Był Lublin, w którym grałeś dla Motoru, później wspomniane już Ząbki, a teraz Suwałki. Nie tęsknisz za domem?
– Z domu wyprowadziłem się w wieku 20 lat. Zadążyłem się już przyzwyczaić do zmian miejsca zamieszkania i nie jest to dla mnie większym problemem. Teraz jestem w Suwałkach i chcę dać z siebie wszystko dla Wigier.
– Blado wyglądasz przy nowych kolegach. Oni wrócili z Cypru, gdzie podczas treningów złapali trochę opalenizny.
– Też ciężko trenowałem, tyle że w Polsce. W Dolcanie nie miałem takich warunków żeby pojechać na obóz zagraniczny, ale myślę, że też jestem dobrze przygotowany.
– Masz kolegów w Wigrach?
– Znam bardzo dobrze Kamila Zapolnika, bo graliśmy razem w juniorach Jagiellonii. Znam też Martina Barana i jeszcze kilku innych chłopaków, których znam z boiska.
– Jakie sobie stawiasz cele przed rundą wiosenną?
– Życie mnie nauczyło, żeby nie zakładać sobie żadnych planów na własne granie. Najważniejsze jest żeby grać i żeby drużyna utrzymała się w I lidze. Jeśli dołożę do tego własny wkład w postaci bramek czy asyst, to będę podwójnie zadowolony.