Trener Wigier, Dominik Nowak, który z powodu zawieszenia, mecz musiał oglądać z trybun, po spotkaniu przyznał, że to było niesamowite spotkanie.
„Taki mecz jak ten, musiałem niestety oglądać z trybun. Nie, nie chciałbym przeżywać czegoś podobnego raz jeszcze. Swoje odcierpiałem i z Jastrzębiem będą blisko drużyny. Cóż, zaczęliśmy od gonienia wyniku, później rywale gonili i doganiali nas, w końcówce, grając w dziesiątkę rzuciliśmy wszystko na jedną szalę i się udało. Mamy 29 punktów i do wiosny pozostajemy na piątym miejscu. Nie podejmuję się powiedzieć czy w końcówce meczu był karny dla Znicza czy nie. Muszę to obejrzeć, przeanalizować. Rywale twierdzą, że Paluchowski był pociągany za koszulkę, nasi chłopy mówią że nic takiego nie miało miejsca. Cały zespół zagrał ambitnie, walczył i cały zespół wygrał ten mecz. Jeżeli dobrze ocenia się grę drużyny, to ma to przełożenie także na oceny zawodników. Jeśli ktoś twierdzi, że był to dobry mecz Damiana Kądziora to ja się tylko cieszę. Liga już za nami, teraz czas na mocny akord na zakończenie jesieni. Od jutra zaczynamy przygotowania do meczu z Jastrzębiem. Nie będzie to łatwe spotkanie bowiem rywale są nie tylko liderem mocnej śląskiej grupy III ligi, ale w Pucharze Polski też pokazali klasę eliminując Olimpię Grudziądz, Radomiaka Radom i Górnika Łęczna. W środowym meczu chcemy pokazać fajną, skuteczną piłkę, ale przede wszystkim wygrać, awansować do półfinału robiąc prezent na 70-lecie klubu.”
Zachęcamy również do obejrzenia ciekawej rozmowy z Dominikiem Nowakiem, na portalu FutbolFejs: TUTAJ!