Wigry miały dużo szczęścia w Kluczborku. Potwierdzają to pomeczowe wypowiedzi trenerów.
Zbigniew Kaczmarek (Wigry Suwałki):
– W tym meczu zespół gospodarzy miał więcej sytuacji bramkowych i w moim przekonaniu zasłużył na zwycięstwo. Remis osiągnęliśmy może niezasłużenie, ale z tego się bardzo cieszymy, gdyż odbyło się to na trudnym terenie. Kluczbork gra bardzo dobrą piłkę. Widzieliśmy jego spotkanie z Arką Gdynia i przestrzegałem chłopaków przed tym zespołem. Niestety, w pierwszej połowie nie realizowaliśmy tego tak, jak sobie założyliśmy. Przeciwnik miał dużo sytuacji, lecz zabrakło mu skuteczności, podobnie jak w poprzednich meczach. Życzę temu zespołowi, żeby się przełamał, gra niezłą piłkę ale mało skuteczną. My z kolei skuteczni byliśmy do bólu i dlatego zremisowaliśmy.
Andrzej Konwiński (MKS Kluczbork):
– Dalej jesteśmy w miejscu i można powiedzieć, że nasza sytuacja niewiele się zmienia. Kolejny remis powoduje, że nie wędrujemy w górę. Możemy być z pewnych sytuacji zadowoleni, natomiast w samozadowolenie wpadać nie możemy. Naszą dzisiejszą skuteczność mogę ocenić na 15-20 procent, gdyż było co najmniej pięć sytuacji, po których powinniśmy podwyższyć wynik. Przez całe spotkanie ani przez chwilę nie dążyliśmy do jego obrony. W szatni powiedzieliśmy sobie, że idziemy po drugą bramkę. Przeciwnik miał takie samo założenie, dlatego ten mecz miał tak ciekawy przebieg dla kibiców. Różnica w tabeli się jednak nie zmieniła, będziemy szukać punktów za tydzień w kolejnym meczu w Kluczborku.
Foto: mkskluczbork.pl