Redakcja: Mikołaj, jak oceniasz pierwsze spotkania rundy wiosennej? Patrząc na zdobycz punktową, trudno nie być chyba zadowolonym?
Mikołaj Łabojko: Początek rundy zaczął się dla nas bardzo dobrze – nie tylko ze względu na to, że w ostatnich czterech meczach zdobyliśmy dziesięć punktów, ale przede wszystkim udało nam się przełamać złą passę wyjazdową. Cieszy nas, że dwukrotnie przywieźliśmy komplet punktów z delegacji.
Redakcja: To nie tylko dobry okres dla całej drużyny, ale również w Twoim wykonaniu. Dwie bramki w czterech meczach i z pięcioma trafieniami na koncie jesteś obecnie najlepszym strzelcem w Wigrach. Niezły wynik jak na środkowego pomocnika!
Mikołaj Łabojko: Zgadzam się. Te bramki bardzo cieszą i motywują do jeszcze cięższej pracy, pięć goli to faktycznie niezły wynik. Mam jednak nadzieję, że uda mi się jeszcze go w tym sezonie poprawić.
Redakcja: Przed nami wyjazd do Pruszkowa. W ostatniej kolejce Znicz brutalnie rozprawił się z KKS-em, wygrywając w Kaliszu aż 5:0. Jak Wasze nastawienie przed sobotnim meczem?
Mikołaj Łabojko: Jesteśmy już po analizie naszych rywali. Wiemy, że czeka nas ciężkie starcie, ale czujemy się dobrze przygotowani do tego spotkania. Jedziemy do Pruszkowa w jasnym celu – chcemy przywieźć do Suwałk trzy punkty.
Redakcja: Piłkarska wiosnę rozpoczęliście od dość krótkich tras. Z wyczerpujących podróży, czeka Was jeszcze daleki wyjazd do Wrocławia, a także wizyta w Krakowie. Jak znosicie tyle godzin w autokarze?
Mikołaj Łabojko: Osobiście zdążyłem się już przyzwyczaić do dalekich wyjazdów i nie sprawiają mi one większych problemów. Wiadomo jednak, że najchętniej każdy mecz grałbym w Suwałkach.
Redakcja: W tej rundzie dajecie Kibicom sporo radości. Wszyscy liczymy na konsekwentną pracę w kolejnych meczach. Czy masz coś do przekazania naszych Sympatykom?
Mikołaj Łabojko: Liczymy na ich doping i wsparcie w każdym meczu, my na pewno odwdzięczymy się dobrą grą na boisku. Głęboko wierzę, że na koniec sezonu będziemy mogli wspólnie cieszyć się z awansu na zaplecze Ekstraklasy.