Po meczu z Sandecją, o ocenę spotkania oraz kontrowersyjnego rzutu karnego poprosiliśmy pomocnika biało-niebieskich Marcina Tarnowskiego.
Jak oceniasz grę zespołu w dzisiejszym spotkaniu z Sandecją?
Słabo. Przegraliśmy 2:0, ale uważam że nie zasłużyliśmy na taki wymiar kary. Myślę, że wywiezienie punktu było w naszych możliwościach. Pierwszą bramkę straciliśmy w dość głupi sposób. Drugi gol to rzut karny, którego moim zdaniem nie było. Na pewno Sandecja miała przewagę optyczną. Byliśmy słabszą drużyną, trzeba po raz kolejny wyciągnąć wnioski. Musimy zacząć zdobywać punkty i wspinać się w górę tabeli, bo jeżeli teraz nie będziemy zdobywali punktów, to później będzie to nas srogo kosztować.
Powiedz jeszcze o tym rzucie karnym, byłeś blisko. Zawodnik trafił w piłkę?
Był kontakt, piłka-noga. Najpierw była piłka, a później noga. Takich karnych się nie gwiżdżę. Według mnie nie było rzutu karnego.