Wigry Suwałki- Stomil Olsztyn, czyli starcie obecnego lidera z niedawnym współliderem. W niedzielę o 20.00 na suwalskim Zarzeczu. Jak zapowiadają mecz media?
wspolczesna.pl: Wigry Suwałki spełniają skryte marzenia
Lider z Suwałk w derbach północno-wschodniej Polski podejmie w niedzielę Stomil Olsztyn. Rok temu, przy pełnych trybunach spotkaniem z olsztynianami Wigry zaczynały swoją przygodę z I ligą. Teraz potykają się z tym samym rywalem jako jej najlepsza drużyna.
– Gdyby przed rozpoczęciem sezonu ktoś mi powiedział, że po pięciu kolejkach będziemy otwierali tabelę, to bym nie uwierzył – przyznaje Zbigniew Kaczmarek, trener biało-niebieskich. – Owszem, wierzę w swój zespół, ale osiągnięcie z nim pozycji lidera pozostawało w sferze marzeń. Dzisiaj to rzeczywistość, której chcemy trzymać się jak najdłużej.
O czekającym ich starciu ze Stomilem suwalczanie myśleli już w nocy ze środy na czwartek w powrotnej drodze z Gdyni, gdzie wygrali z Arką.
– Nie ma euforii, bo to dopiero początek rozgrywek – tłumaczy Tomasz Jarzębowski, kapitan biało-niebieskich. – Wystarczy jedno-dwa potknięcia i można zginąć gdzieś w dole stawki.
Wszyscy w Suwałkach mogą dzisiaj dziękować stacji Polsat Sport, że odwołała transmisję planowanego pierwotnie na sobotę spotkania. Władze Wigier natychmiast przesunęły mecz na niedzielny wieczór. Po części z myślą o wracających z weekendowych wypadów nad jeziora kibicach, ale przede wszystkim dlatego, żeby piłkarze mieli o całą dobę dłuższy odpoczynek po środowym boju w Gdyni.
– Kontuzji doznał Maksims Rafalskis, pozostali zawodnicy są mocno poobijani i fizjoterapeuci robią wszystko, by wrócili do zdrowia i sił. Gracze Stomilu przyjadą zaś do nas w optymalnej dyspozycji, bo w środę, z powodu modernizacji stadionu w Bytowie, mieli wolne. Mamy żal do Polskiego Związku Piłki Nożnej, że pozwala przekładać mecze. Nie może być tak, że jedni grają co trzy dni, a drudzy przez cały tydzień odpoczywają.
suwalki24.pl: Wigry chcą być na szczycie jak najdłużej
Dla suwalczan stawką niedzielnego meczu ze Stomilem Olsztyn będzie utrzymanie pozycji lidera I ligi. Zapewniają, że nie usztywni ich to, że będą znali wyniki innych spotkań.
Rozpoczynający się o godz. 20 mecz wzbudza olbrzymie zainteresowanie. Zapełniona powinna być specjalna trybuna dla przyjezdnych, zwaną klatką a także trybuny nowa i stara stadionu przy ul. Zarzecze. Wszyscy suwalscy fani mają być ubrani w biało-niebieskie barwy lub wyposażeni w klubowe szaliki.
Suwalczanie strzelili dotąd 11 bramek. Jak tak dalej pójdzie, już w grudniu, po rozegraniu 19. kolejek spotkań, będą mieli większy dorobek niż w całym poprzednim, udanym przecież sezonie, w którym zdobyli 36 goli. Biało-niebiescy obecne rozgrywki zaczęli od 0:2 z GKS w Katowicach, ale później strzelali aż miło. Wygrali 4:0 z Rozwojem Katowice i 3:2 z Zagłębiem w Sosnowcu, zremisowali 2:2 z Bytovią Bytów, a po kolejny komplet punktów sięgnęli po zwycięstwie 2:0 nad Arka w Gdyni. Ze środowego boju na Wybrzeżu wrócili poobijani, ale w niedzielny wieczór mają już być gotowi na twardą walkę w derbach.
Stomil, po przełożeniu meczu z Bytovią w Bytowie na wrzesień, w środę odpoczywał. Zespół Mirosława Jabłońskiego ma od Wigier trzy punkty i sześć strzelonych bramek mniej. Olsztynianie „na dzień dobry” niespodziewanie wygrali 1:0 w Bełchatowie, zremisowali 2:2 z Sandecją, przegrali 0:2 z Olimpią w Grudziądzu i pokonali 2:1 Rozwój. W dwóch z tych spotkań wystąpił niedawny napastnik Wigier, a potem Arki Gdynia 22-letni Piotr Karłowicz, którego w tym tygodniu Stomil postanowił wypożyczyć do III-ligowego GKS-u Wikielec.
W niedzielę, wsparte dopingiem kibiców Wigry postarają się odnieść pierwsze nad Stomilem na zapleczu ekstraklasy, a drugie w tym sezonie u siebie zwycięstwo.
sport.wm.pl: Derby krainy jezior
To będzie mecz obecnego lidera tabeli z niedawnym współliderem i jednocześnie derby krainy jezior — w niedzielę w Suwałkach o godz. 20 Wigry zmierzą się ze Stomilem.
Olsztynianie solidnie przygotowują się do meczu w Suwałkach — jedna część zespołu pracuje zgodnie z tygodniowym mikrocyklem, a piłkarze którzy dotychczas grali w mniejszym wymiarze (m.in. Tomasz Wełna, Karol Żwir, Piotr Głowacki, Michał Trzeciakiewicz i Paweł Łukasik), zaliczyli w środę mecz w czwartoligowych rezerwach. Trener Mirosław Jabłoński cieszy się z faktu, że sytuacja kadrowa jest stabilna, ale też mocno „główkuje” nad taktyką na spotkanie w Suwałkach.
— Trenujemy w mocnej grupie, bo za wyjątkiem Łukasza Jeglińskiego, który jeszcze nie może wchodzić w tzw. sytuacje stykowe, wszyscy są gotowi do gry, co mnie cieszy — mówi olsztyński szkoleniowiec. — To ważne, bo na Wigry musimy być przygotowani perfekcyjnie, i to niezależnie od tego, że akurat po ostatniej kolejce zostały liderem tabeli. To rywal, z którym gra się trudno, z którym ostatnio remisowaliśmy, a przecież naszym celem zawsze jest zwycięstwo. To poza tym takie derby krainy pełnej jezior, więc to ponadto nas zobowiązuje — dodaje Jabłoński.
Drużynę Wigier prowadzi doskonale znany z pracy w Stomilu trener Zbigniew Kaczmarek, a na szczyt tabeli awansowała po środowym zwycięstwie z Arką w Gdyni (2:0). W tym sezonie na własnym stadionie ekipa z Suwałk nie przegrała jeszcze meczu, wygrywając z Rozwojem Katowice 4:0 i remisując 2:2 z Bytovią Bytów.
— To drużyna od kilku lat rozsądnie budowana i wzmacniana, grają solidną piłkę i są groźni z przodu — ocenia Mirosław Jabłoński. — Trzeba się dobrze do tej gry przygotować, dobrze nastawić, przyjąć odpowiednią taktykę i ją zrealizować. Robimy wszystko, co trzeba, żeby się optymalne do tej potyczki przygotować, pojedziemy nawet do Suwałk dzień wcześniej, bo wyjazdy w dzień meczu (tak było przed spotkaniem z Olimpią w Grudziądzu — red.) jednak nam trochę tę formę zabierają — dodaje szkoleniowiec olsztyńskiego pierwszoligowca.
Stomil do Suwałk pojedzie już bez Piotra Karłowicza, który został wypożyczony do GKS Wikielec (III liga). — Piotrek przez dwa ostatnie sezony mało grał w swoich klubach (w Wigrach i Arce — red.), u nas mogłoby być podobnie, a jeśli chcemy liczyć na niego w przyszłości, to musi koniecznie grać, stąd decyzja o wypożyczeniu. W jego miejsca najprawdopodobniej trafi do nas o wiele bardziej doświadczony Tomek Chałas. Znamy jego wszystkie zalety i wady, więc wierzymy, że się nam przyda. Jest po kontuzji, ale trenuje z nami na sto procent, myślę, że po wyjaśnieniu wszystkich spraw i przejściu badań, w przyszłym tygodniu zostanie naszym zawodnikiem — kończy Jabłoński.