OFICJALNY SERWIS KLUBU
FACEBOOK INSTAGRAM YOUTUBE TWITTER
Media o Wigrach
15 października 2013, 17:15

Zapraszamy do zapoznania się z niektórymi informacjami prasowymi o sobotnim spotkaniu Garbarnia-Wigry.

SUWALKI24.PL:

Tydzień temu Wigry straciły pozycję lidera, przegrywając 0:2 ze Stalą Stalowa Wola, a teraz w Krakowie, kończąc mecz w osłabieniu, uległy 0:1 ostatniej w tabeli Garbarni.

Mecz na Suchych Stawach suwalczanie zaczęli z animuszem i po 20 minutach powinni wysoko prowadzić. Z ostrego kąta minimalnie niecelnie uderzył Bartosz Widejko, a po podaniu Marcina Tarnowskiego, Piotr Karłowicz trafił w poprzeczkę.

 Wkrótce wypożyczony z Wisły Kraków napastnik wrzucił do występującego po raz pierwszy w wyjściowym składzie Sebastiana Radzio. Ten z czterech metrów uderzył w słupek, odbita piłkę przyjął na klatkę piersiową i kopnął już do siatki Garbarni. Arbiter nie uznał gola, dopatrzył się u Seby zagrania ręką.

 – Trudno liczyć na sukces, jeżeli w ciągu kwadransa nie wykorzystuje się trzech stuprocentowych sytuacji – narzeka Donatas Vencevicius, trener biało-niebieskich. – Potem, jak to ostatnio u nas bywa, popełniliśmy jeden błąd, który kosztował nas utratę bramki i punktów.

 Winowajcą, w 27 minucie, okazał się Karol Drągowski. Podobnie jak tydzień temu w meczu ze Stalą Marcin Tarnowski, Karol wdał się w środku pola w drybling. Prosta strata piłki zakończyła się podaniem do Sebastiana Leszczaka, który pewnie pokonał Karola Salika.

 – Po tych dwóch meczach powinniśmy być liderem, a okazujemy się frajerem – kwituje prezes Wigier Dariusz Mazur, który oglądał mecz w Krakowie.

 Wigry mogły wyrównać jeszcze przed przerwą. Okazje mieli Jurij Mamajew i Artur Bogusz, Piotr Karłowicz ponownie obił słupek bramki gospodarzy, a Marcin Tarnowski trafił w obrońcę, Pawła Byrskiego. Kolejna stuprocentową sytuacje zmarnował Kamil Wenger, który nie wykorzystał dośrodkowania Tarnowskiego.

 Po zmianie stron Wigry, wyjąwszy ładny strzał z wolnego w wykonaniu Drągowskiego, już nie miały tak dobrych sytuacji. Krakowianie odgryzali się kontrami, po których groźnie uderzał ograny w ekstraklasie Paweł Nowak. Sytuacja suwalczan stała się rozpaczliwa, kiedy kwadrans przed końcem boisko musiał opuścić ukarany drugą żółtą kartką Widejko.

 Szkoleniowiec Wigier zareagował dwiema zmianami – za Aleksandra Atanackovicia wszedł Kamil Lauryn, a za Tarnowskiego David Makaradze, ale biało-niebieskim nie udało się już stworzyć okazji do wyrównania.

 – Zagraliśmy słabszy mecz, w którym w dodatku byliśmy strasznie nieskuteczni – przyznaje Vencevicius. – Cóż, nie ma się co załamywać. Musimy walczyć dalej.

 Porażka trzecich do tej pory w tabeli Wigier z outsiderem nie była jedyną niespodzianką 12. kolejki spotkań. Na własnym stadionie poległ lider ze Stalowej Woli, u siebie też przegrała Olimpia Elbląg.

RADIO5.COM.PL:

Kibice suwalskich Wigier mogą mieć powody do niepokoju. Ich zespół, który niedawno był liderem II ligi, przegrał drugi mecz z rzędu. Tym razem 0:1 z czerwoną latarnią tabeli Garbarnią Kraków. Chociaż zdaniem obserwatorów meczu, Wigry były zespołem lepszym, to nie przełożyły tego na zdobycze bramkowe. Jedyny gol padł w 27 minucie po wyraźnym błędzie suwalskiej defensywy i stracie piłki przez Karola Drągowskiego. Teraz biało- niebieskich czekają dwa mecze u siebie. 18 października (piątek) o 17.00 podejmą Pelikana Łowicz, a 25 października (piątek) o 16.00 Siarkę Tarnobrzeg. Wigry są na piątym miejscu w tabeli. Tracą tylko trzy oczka do lidera z Siedlec.

GARBARNIA.KRAKOW.PL:

Po dwóch poprzednich meczach u siebie z Wigrami mieli „Garbarze” powody do głębokiej frustracji. Wprawdzie kiedyś akurat w Suwałkach przedłużyli drugoligowy status (gol Chodźki), ale… Najpierw 1-2 (na Suchych Stawach), później 0-1 (na stadionie Wawelu)… Dzisiaj było inaczej, „Brązowi” sięgnęli po zwycięstwo. Niewątpliwie wywalczone z mozołem. I, paradoksalnie, w konfrontacji z Wigrami, które prezentowały się bez porównania korzystniej, niż podczas dwóch wcześniejszych wizyt składanych w Krakowie.

Paradoks numer „2” dotyczy porównania jakości gry Garbarni sprzed tygodnia i teraz. Konkretnie, pierwszej połowy boju z Pelikanem Łowiczem, kiedy składna gra do pauzy nie zaowocowała choćby minimalnym prowadzeniem. Dzisiaj było do przerwy bardzo ciężko i zarazem szczęśliwie. Garbarnia uchroniła się od strat, choć były ku temu konkretne przesłanki. A na dodatek sama zadała decydujący cios. Taki bywa futbol… Trudny do zmierzenia, zwłaszcza miarą logiki, albo kompletnie jej braku.

W 8. minucie ładnie uderzył z lewego skrzydła Widejko i Błąkała odetchnął, bo piłka minęła słupek w niezbyt dalekiej odległości. Sześć minut później został ograny Piszczek, a Karłowicz trafił w poprzeczkę. Odbita od niej piłka nie przekroczyła linii bramkowej i stan meczu pozostał dziewiczo czysty. Jakby Wigrom było mało, za chwilę znów Karłowicz najpierw strzelił w słupek, zaś poprawka już była skuteczna. W górę jednak poszła chorągiewka, bodaj centrujący w tej akcji Radzio był na ofsajdzie.

Garbarnia odpowiedziała zaskakująco i bez niedomówień. W strefie środkowej stracił piłkę jeden z pomocników gości (Atanacković?), zmusił go do tego Nowak. I jeszcze idealnie podał do Leszczaka, który trafił do siatki. Uczynił to po piłkarsku, sposobem. Tak, aby piłka wpadła do siatki. Po prostu…

Arbiter puścił płazem zbyt wysokie uniesienie nogi Karłowicza (kosztem Haxhijaja), po kornerze pozostawiony bez opieki Bogusz „główkował” obok celu. Salik poradził sobie ze strzałem Nowaka, z kolei szarżujący Piszczek nie doczekał się wolnego, za to żółtej kartki za symulowanie faulu. W 42. minucie „Garbarze” wyprowadzili wzorcową kontrę. Ogar sensownie wycofał piłkę do Kostrubały, który soczyście huknął tuż obok celu. Szkoda, za takie akcje powinna należeć się pełna premia.

Chwilę później znów miał pecha Karłowicz, który z bliskiej odległości trafił w słupek. I tak jednak padłby gol, gdyby nie desperacka interwencja Byrskiego, który zblokował dobitkę Mamajewa.

Wkrótce po zmianie stron koronkową akcję Garbarni zakończyło zablokowanie strzału Nowaka. Ten znów dał za moment zatrudnienie Salikowi. W odpowiedzi za wysoko uderzył Tarnowski, to była jedna z kilka dystansowych prób podejmowanych przez tego zawodnimka. W 56. minucie Górecki aktywnie powalczył o pikę, Widejko sfaulował Metza. Z wolnego pięknie strzelał Nowak, interwencja Salika też stała na wysokim poziomie. Górecki raz jeszcze zaszarżował i pewnikiem odnotowałby bramkową asystę, gdyby zdecydował się na przyziemne, a nie półgórne zaadresowanie piłki w obrębie „16”.

 EKSTRAKLASA.NET:

Spotkanie na Suchych Stawach rozpoczęło się od… nieoczekiwanego braku prądu. Wszystko jednak szybko zostało naprawione i mecz mógł rozpocząć się zgodnie z planem.

Od pierwszego gwizdka sędziego swój styl gry próbowała narzucić ekipa Wigier, ale brakowało ostatniego otwierającego drogę do bramki podania. Na pierwszą groźną sytuację kibice musieli czekać do 8. minuty, kiedy to Bartosz Widejko minimalnie przestrzelił.

Gospodarze nie zwalniali tempa i dalej próbowali atakować bramkę Błąkały, który zastępował w dzisiejszym spotkaniu Adriana Jękota. W 15. minucie blisko pokonania golkipera Garbarni był Piotr Karłowicz, ale były piłkarz Wisły Kraków trafił w poprzeczkę. Piłka co prawda odbiła się od linii bramkowej, ale sędzia boczny uznał, że nie przekroczyła jej ona całym obwodem. Chwilę później goście dopięli swego i umieścili futbolówkę w siatce Garbarni. Radość nie trwała jednak długo, ponieważ sędzia dopatrzył się spalonego i podniósł chorągiewkę.

W 28. minucie pierwszą groźną akcję przeprowadziła „Garca” i od razu zdobyła bramkę. Fantastyczne prostopadłe podanie od Pawła Nowaka na gola zamienił Sebastian Leszczak.

Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy kibice gospodarzy oniemieli z wrażenia, po tym jak na strzał z dystansu zdecydował się Karol Kosturbała. Potężna bomba byłego piłkarza Cracovii o milimetry minęła bramkę Salika.

Ostatnia akcja pierwszej części należała jednak do przyjezdnych. Najpierw po strzale Piotra Karłowicza słupek uratował Garbarnię, a chwilę potem po dobitce Mamaeva ofiarną interwencją popisał się Byrski.

Po zmianie stron spotkanie w pełni kontrolowała Garbarnia, która próbowała wyprowadzać zabójcze kontry. Jedna z nich mogła zakończyć się bramką, ale w ostatniej chwili została zastopowana. Do piłki ustawionej tuż za linią pola karnego podszedł Paweł Nowak. Były gracz Cracovii uderzył fenomenalnie tuż pod poprzeczkę bramki Salika. Golkiper gości wspiął się jednak na wyżyny swoich umiejętności i czubkami palców sparował piłkę nad poprzeczkę.

Drużyna z Suwałk próbowała odrobić straty, ale w dniu dzisiejszym brakowało jej po prostu argumentów. Dodatkowo goście skomplikowali sobie zadanie w 77. minucie, kiedy to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Bartosz Widejko.

Od tego momentu spotkanie straciło na atrakcyjności, a groźnych akcji było jak na przysłowiowe lekarstwo. Mądrze broniąca się Garbarnia utrzymała wynik do ostatniego gwizdka arbitra i odniosła trzecie zwycięstwo w obecnym sezonie. Dla gości z Suwałk była to pierwsza wyjazdowa porażka.

Mimo wygranej „Garbarze” pozostają na ostatnim miejscu w tabeli. Ich dzisiejszy rywal po 12 seriach gier plasuje się na piątej pozycji.

BIALYSTOK.GAZETA.PL:

Mecz w Krakowie nie potwierdził układu sił w grupie wschodniej II ligi. Do sobotniego spotkania goście z Suwałk przystąpili jako drużyna ze ścisłej czołówki tabeli, a Garbarnia, mimo zwycięstwa w sobotę, zajmuje w niej nadal ostatnie miejsce.

Gospodarze objęli prowadzenie po strzale Sebastiana Leszczaka z 27. minuty. Wigry skonstruowały w pierwszej połowie kilka akcji, które powinny zakończyć się golem. Po jednej z nich, tuż przed przerwą, Piotr Karłowicz trafił w słupek, lecz suwalski zespół nie znalazł jednak drogi do bramki krakowian w pierwszych 45. minutach.

Po przerwie Wigry przeważały. Z rzutu wolnego Karol Drągowski mógł w 68, minucie doprowadzić do wyrównania, lecz jego strzał obronił golkiper krakowian Robert Błąkała.

UDOSTĘPNIJ NA FACEBOOKU
SPONSORZY
SPONSORZY GENERALNI
PATRONAT SAMORZĄDOWY
SPONSORZY OFICJALNI
SPONSOR MEDYCZNY

WIGRY SUWAŁKI 1947-2017


RAZEM TWORZYMY LEGENDĘ

WIGRY SUWAŁKI S.A.


WIGRY SUWAŁKI S.A.

Zarzecze 26
16-400 Suwałki
Polska
Telefon: 87 566 57 08

OBSERWUJ NAS


Suwalski Klub Sportowy Wigry. Wszystkie prawa zastrzeżone

Projekt i wykonanie: R&P New Media