Zapraszamy do zapoznania się z niektórymi informacjami prasowymi o sobotnim spotkaniu Wigry – Concordia.
RADIO5.COM.PL:
Wigry Suwałki liderem II ligi piłkarskiej. W sobotę suwalczanie pokonali na własnym stadionie Concordię Elbląg 2:1. Spotkanie obserwowało około tysiąca widzów. Mecz z ostatnią drużyną w tabeli rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami. Wigry nacierały i stwarzały stuprocentowe sytuacje. Jednak wykorzystały tylko jedną. W 10 minucie Dawid Makaradze wyszedł sam na sam z bramkarzem gości i otworzył wynik spotkania. Na kolejną bramkę trzeba było czekać aż do 65 minuty. Z lewego skrzydła dośrodkował Artur Bogusz, a formalności dopełnił Sebastian Radzio. Zamiast dobić rywala, suwalczanie wyraźnie spuścili z tonu. Efektem była bramka dla gości, którą zdobył w 89 minucie Adrian Korzeniewski. Suwalczanie awansowali na pozycję lidera. Mają tyle samo punktów co druga w tabeli Pogoń Siedlce. W tym roku biało- niebieskich czekają jeszcze dwa mecze wyjazdowe.
SUWALKI.INFO:
Po sześciu kolejkach Wigry Suwałki ponownie znalazły się na szczycie tabeli II ligi grupy wschodniej. Podopieczni Donatasa Venceviciusa pokonali dziś na własnym boisku Concordię Elbląg 2:1.
Wigry objęły prowadzenie już w 9. minucie po strzale Dawita Makaradze. Drugą bramkę dla suwalczan zdobył w 65. minucie Sebastian Radzio. Honorowego gola dla gości strzelił Adrian Korzeniewski w 89. minucie. – Gospodarze byli zespołem, który przeważał, chociaż nie zdołał strzelić wielu bramek. Rozgrywali piłkę i starali się dokładnymi podaniami przedrzeć się przez defensywę rywala – podsumował mecz Wigier Suwałki z Concordią Elbląg serwis dwadozera.pl.
DWADOZERA.PL:
Kolejną przegraną zanotowali gracze Concordii, którzy ulegli dziś w wyjazdowym meczu Wigrom Suwałki 1:2. Jedyną bramkę dla elblążan zdobył Adrian Korzeniewski w 89 minucie.
Trener Wojciech Grzyb w ośmiu spotkaniach, również licząc te w Pucharze Polski, nie wygrał żadnego starcia. Tym razem Concordia Elbląg na wyjeździe przegrała 1:2 z Wigrami Suwałki i wciąż zajmuje ostatnie miejsce w lidze.
To była piąta porażka z rzędu ekipy z Elbląga. Trener zmienia skład, postawił w bramce na Przemysława Matłokę, jednak efekty w postaci korzystnych rezultatów trudno zauważyć. Wigry wykorzystały porażkę Pogoni Siedlce i awansowały na pozycje lidera rozgrywek.
Gospodarze byli zespołem, który przeważał, chociaż nie zdołał strzelić wielu bramek. Rozgrywali piłkę i starali się dokładnymi podaniami przedrzeć się przez defensywę rywala.
W 10 minucie poszło prostopadłe podanie do Dawida Makaradze, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i Wigry objęły prowadzenie.
13 minut później goście pokazali, że jednak potrafią rozegrać dobrą akcję. Kilka podań i wytworzyła się znakomita okazja w okolicach bramki rywala, ale Daniel Bogusz zdołał zablokować strzał.
Po stronie gospodarzy trudny do upilnowania był Makaradze, który indywidualnymi akcjami stwarzał sporo problemów obronie. W Concordii najbardziej wyróżniał się natomiast Damian Szuprytowski, który próbował strzelać w różnych sytuacjach, jednak jego zagrania były powstrzymywane.
W 66 minucie gol Sebastiana Radzio praktycznie zakończył spotkanie. Piłka zagrana w pole karne, mija się z nią Matłoka i zawodnik Wigier posyła futbolówkę do bramki.
W 72 minucie mogło być 3:0, ale zbyt lekki strzał Sebastiana Radzioi Matłoka zdołał obronić.
Podopieczni trenera Donatasa Venceviciusa niemal do ostanich chwil kontrolowali spotkanie. Niemal, bo jednak w 89 minucie Adrian Korzeniewski minął bramkarza i strzelił gola. 2:1.
ELBLAG.WM.PL:
Piłkarze Concordii rozegrali ostatni mecz w tym roku na wyjeździe i była to ich szósta porażka na boisku rywala. Jakby tego było mało elblążanie ostatnio cieszyli się ze zwycięstwa 21 września, kiedy to pokonali Stal Mielec (1:0), wówczas drużynę prowadził Arkadiusz Matz. Od tego momentu zespół przejął Wojciech Grzyb i Concordia nie wygrała siedmiu spotkań z rzędu. W Suwałkach faworytem byli gospodarze, którzy walczą o awans i nie zawiedli swoich kibiców.
Od pierwszych minut przepuścili atak na bramkę Concordii i na efekty długo nie trzeba było czekać. W 9. min Dawid Makaradze otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola i mając w polu karnym przed sobą tylko bramkarza Przemysława Matłokę nie zmarnował sytuacji. Zaledwie pięć minut później mogło być już 2:0. Tomasz Tuttas przelobował Matłokę, ale piłkę z linii bramkowej wybił Adrian Korzeniewski. Kwadrans później to elblążanie mogli zdobyć kontaktowego gola, wślizgiem w ostatniej chwili piłkę Michałowi Kiełtyce na 7 metrze wybił Artur Bogusz. Po przerwie nadal inicjatywa należała do miejscowych. W 65. min Sebastian Radzio sfinalizował podanie Bogusza i z pola bramkowego skierował piłkę do pustej bramki. Elblążanie, chociaż przegrywali, do końca grali ambitnie i tuż przed końcem Korzeniewski wpadając w pole karne pokonał technicznym strzałem bramkarza miejscowych Karola Salika.
— Przegraliśmy po walce, grając przez cały czas ofensywnie. Cieszę się, że coraz lepiej poczyna sobie młodzież, dzisiaj zagrało trzech 17-latków. W każdym spotkaniu gramy o punkty i w końcu tę złą passę musimy przerwać — powiedział po meczu trener Grzyb.
ELBLAG.NET:
Concordia Elbląg przegrała 5 spotkanie z rzędu. Tym razem 1-2 z Wigrami w Suwałkach. Wstydu nie było ale to chyba nie satysfakcjonuje trenera Wojciecha Grzyba, który jak na razie nie wygrał spotkania w nowym klubie. Wigry wygrywając z ekipą z Elbląga awansowały na pierwsze miejsce w lidze.
Teren w Suwałkach był zbyt wymagający dla podopiecznych trenera Grzyba. Akcje Damiana Szuprytowskiego to zbywało by osiągnąć korzystny rezultat, Mimo zmian w składzie Concordia znów rozczarowuje. Pierwszą bramkę gospodarze zdobyli w 10 minucie. Prostopadłe podanie do Dawida Makaradze, który w sytuacji sam na sam strzelił gola. Wigry kontrolowały przebieg rywalizacji jednak Concordia potrafiła rozegrać dobrą akcję.
W 23 minucie Artur Bogusz zablokował strzał jednego z zawodników rywala. Potem próbował Szuprytowski jednak nie było zagrożenia. W drugiej połowie drugi gil dla podopiecznych trenera Donatasa Veneviciusa. W 66 minucie Sebastian Radzio wykorzystał błąd Matłoki i strzelił do bramki. Potem zespół gości nie potrafił stwarzać sytuacji bramkowych. Dopiero w 90 minucie Adrian Korzeniewski wykorzystał okazję . Minął bramkarza i zdobył honorowego gola.