Zapraszamy na przegląd publikacji, które pojawiły się w mediach po meczu Wigier z Olimpią Grudziądz. Wigry przegrały 0:2, a liderem klasyfikacji strzelców po tym meczu został Karol Angielski.
sportowefakty.wp.pl
„Lider Angielski wypunktował byłego lidera”
Pojedynek przełożono z powodu wyjazdu piłkarzy obu drużyn na zgrupowanie reprezentacji. Trenerzy Dominik Nowak i Jacek Paszulewicz mogli spokojnie popracować z podopiecznymi przez dwa tygodnie, ale obecnie mają intensywny okres.
Choć czasu na zregenerowanie się po poprzedniej kolejce było mało, w jedenastkach nie było wielu zmian. W Wigrach zaskoczeniem była obecność Roberta Dadoka. Do wtorku rozegrał zaledwie 12 minut w 12 kolejkach.
Dadok był aktywny i w 10. minucie oddał strzał obok bramki Olimpii Grudziądz. Następnym śmiałkiem był Damian Kądzior, a jego próba w 17. minucie została zablokowana. Kądzior to pomocnik, na którego biało-zieloni musieli uważać. W poprzednim sezonie strzelił im dwie bramki.
Najważniejszym wydarzeniem pierwszej połowy była decyzja sędziego Wojciecha Krztonia. Nie zdecydował się podyktować rzutu karnego dla Wigier, choć wszyscy na stadionie byli przekonani, że obrońca dotknął piłkę ręką.
Suwalczanie prowadzili grę i oddali więcej strzałów. Marzyło im się pierwsze zwycięstwo po sześciu kolejkach impasu. Kądzior, Zapolnik, Kozak nie potrafili jednak zmienić wyniku aż cała drużyna została trafiona przez Olimpię. Między 57. a 59. minutą grudziądzanie wyszli na prowadzenie 2:0 dzięki dwóm golom Karola Angielskiego.
Najpierw Angielski zachował się sprytnie w zamieszaniu i wykorzystał niepewną interwencję Hieronima Zocha, a po chwili pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam po kontrataku, który przyspieszył Adam Banasiak. Angielski jest w formie. W weekend trafił do bramki Chrobrego, a w sumie ma siedem trafień, co pozwala mu plasować się na szczycie klasyfikacji strzelców z Petterim Forsellem i Sylwestrem Patejukiem. Kibice nie muszą rozpaczać z powodu kontuzji Nildo, który odpowiadał za zdobywanie bramek w poprzedniej rundzie.
Trener Wigier wprowadzał piłkarzy ofensywnych, opiekun Olimpii zabezpieczał tyły. Dwa błyskawiczne ciosy dały biało-zielonym zwycięstwo, choć nie wypada zapominać o interwencjach bramkarza Jakuba Wrąbela, który w końcówce zatrzymał uderzenia Kądziora i Augustyniaka. Po tych strzałach było pewne – licznik meczów byłego lidera bez wiktorii bije dalej.
wspolczesna.pl
„Fatalne dwie minuty Wigier”
Kibice suwalskiego klubu nie mogą się doczekać na wygraną swojej drużyny od siedmiu kolejek. Wczoraj była duża nadzieja, że Wigry w końcu zdobędą komplet punktów, gdyż do Suwałk przyjechała niżej notowana Olimpia Grudziądz. Od początku meczu w ekipie Wigier aktywny był Damian Kądzior. Pomocnik często dośrodkowywał, próbował akcji indywidualnych i przed przerwą miał dwie bardzo dobre okazje bramkowe, ale niestety strzelał niecelnie. Natomiast po dośrodkowaniu Franka Adu obrońca Olimpii dotknął piłki ręką w polu karnym, ale sędzia tego nie zauważył.
Goście natomiast zagrożenie pod bramką Hieronima Zocha stwarzali po stałych fragmentach gry, ale pierwsza połowa zakończyła się bez bramek. Natomiast w drugiej części spotkania skutecznością popisał się Karol Angielski z Olimpii. To on w ciągu dwóch minut strzelił dwa gole. Najpierw w 57 minucie po nieudanej interwencji Zocha wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, a w 59 minucie po kontrze wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Wigier. Napór gospodarzy w końcówce nie przyniósł goli i Wigry zaliczyły czwartą porażkę w lidze.
bialystokonline.pl
„Zła passa Wigier wciąż trwa”
Kibice Wigier mogą już się powoli zacząć niepokoić. 7 meczów bez triumfu – mając na uwadze, że za nami 13 kolejek – to ponad połowa dotychczasowej rundy. Tylko kapitalnemu początkowi sezonu zespół z Suwałk zawdzięcza, że w tabeli nadal jest wysoko, bo na siódmej lokacie.
Mimo porażki w dzisiejszym spotkaniu, Wigry wcale nie rozegrały słabego meczu. To właśnie gospodarze prowadzili grę, to oni oddali więcej strzałów. Cóż z tego, skoro w ciągu trzech minut dwukrotnie nie udało się upilnować Karola Angielskiego, który strzelając dwa gole, zapewnił Olimpii komplet punktów.
Przed drużyną z Suwałk trudne zadanie. Kibice oczekują przełamania, a ono wciąż nie nadchodzi. Na dodatek w najbliższą sobotę Wigry jadą do Sosnowca na starcie z Zagłębiem, czyli liderem rozgrywek. O zwycięstwo znów będzie bardzo trudno.
olimpiagrudziadz.com
„Suwałki zdobyte”
Pierwsza połowa była wyrównana, jednak bez wielu klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Dwie okazje miał Damian Kądzior, jednak raz na przeszkodzie mu stanął Jakub Wrąbel, a raz spudłował.
Od początku drugiej części gry nasza drużyna starała się przejąć inicjatywę i jej się to udało. W 57′ Woźniak płasko dośrodkował piłkę, Zoch nieudualnie interweniował, z czego skorzystał Angielski, który wpakował piłkę do pustej bramki! Dwie minuty później gospodarze przegrywali 0:2! Biało-Zieloni wyszli z zabójczym kontratakiem. Banasiak zagrał do Angielskiego, a ten w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Zocha! Naszą drużynę próbował straszyć Kądzior, lecz za każdym razem na posterunku był Wrąbel. W 85′ mieliśmy furę szczęścia. Augustyniak zdecydował się na uderzenie i trafił w poprzeczkę! W ostatnich minutach spotkania Wigry przejęły inicjatywę, ale nie potrafiły się przebić przez dobrze dysponowaną defensywę.
pomorska.pl
„Olimpia Grudziądz pokonała w Suwałkach Wigry”
Trener Jacek Paszulewicz dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu do wygranego meczu z Chrobrym Głogów. Na środek obrony wrócił Matic Żitko, który zastąpił Arkadiusza Kasperkiewicza.
W pierwszej połowie niewiele ciekawego działo się na boisku. Obie drużyny były skupione na bronieniu dostępu do własnej bramki. Zawodnicy Olimpii dwa razy dopuścili do groźnych strzałów Damiana Kądziora, ale raz dobrze bronił Jakub Wrąbel, a w drugim przypadku strzał był minimalnie niecelny.
Po przerwie biało-zieloni zagrali odważniej, a efektem tego były dwa strzelone gole w niespełna 120 sekund. Ich autorem był Karol Angielski, któremu asystował Adam Banasiak. W pierwszym przypadku dośrodkował w pole karne, a Angielski wykorzystał błąd bramkarza Wigier. Drugi gol to efekt wyprowadzonej kontry przez Banasiaka, którą skończył Angielski wygrywając pojedynek sam na sam z Hieronimem Zochem.
Po zdobyciu dwóch bramek grudziądzanie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Nie dopuszczali do groźnych sytuacji pod swoją bramką, a gdy nadarzała się okazja, to kontrowali. Właściwie z ostatnich pół godziny można odnotować dwa strzały Kądziora obronione przez Wrąbla oraz uderzenie Rafała Augustyniaka, po którym piłka trafiła w poprzeczkę. Z kolei Angielski wychodził sam na sam z Zochem, ale w ostatniej chwili został uprzedzony przez bramkarza Wigier.