Krótkiego wywiadu udzielił nam dziś Michał Orzechowski – jeden z zawodników, którzy zasilili szeregi suwalskich Wigier w zimowym okienku.
Redakcja: Michał, za Tobą już kilka tygodni w nowym otoczeniu. Zdążyłeś już pewnie dobrze poznać drużynę. Jak czujesz się w Suwałkach?
Michał Orzechowski: W Suwałkach czuje się dobrze, jedyne na co mogę narzekać to na pogodę i mróz [śmiech]. Mimo tego, jest to właśnie wyjątkowe w tym miejscu. Patrząc na półmetrowe zaspy śniegu można poczuć się jak dziecko! Chłopacy bardzo dobrze przyjęli mnie do zespołu, szybko się zaaklimatyzowałem i odnalazłem w zespole.
Redakcja: Zimowa przerwa powoli dobiega końca, lekko ponad dwa tygodnie dzielą nas od pierwszego ligowego starcia. Jak oceniasz okres przygotowawczy w wykonaniu suwalskich Wigier?
Michał Orzechowski: Przede wszystkim na usta cisną mi się dwa słowa – ciężka praca. Uważam, że wykonaliśmy do tej pory dobrą robotę i każdy dawał z siebie maksa na treningach i grach kontrolnych. Ostatnie dwa sparingi zagraliśmy na większej świeżości i dało się to zauważyć zarówno na boisku, jak i po wynikach tych spotkań. Początek przygotowań był bardzo ciężki, dużo jednostek treningowych i dużo pracy tlenowej, po której nie każdy się jeszcze dobrze zregenerował, ale na to jeszcze mamy dwa tygodnie.
Redakcja: Ciężkiej pracy z pewnością nie brakowało, pozostaje mieć nadzieje, ze zaprocentuje to w rundzie wiosennej. Jaka atmosfera panuje w tym okresie w szatni biało-niebieskich?
Michał Orzechowski: Z racji tego, że prawie codziennie mamy po dwie jednostki treningowe to spędzamy ze sobą mnóstwo czasu i myśle, że jeszcze nie mamy siebie dość [śmiech]. Jesteśmy bardzo dobrze nastawieni i z dobrymi humorami chcemy wejść w rundę wiosenną.
Redakcja: Cel na nadchodząca runda wydaje się być jasny – powrót na zaplecze Ekstraklasy. Co możecie zagwarantować kibicom przed wznowieniem rozgrywek?
Michał Orzechowski: Zespół z całego serca będzie walczył o każdy punkt, który przybliży nas do awansu. Jedyne co mogę zagwarantować to multum piłkarskich emocji, których na pewno podczas meczów nie zabraknie. Tak, jak mówię – cel jest jeden i damy z siebie wszystko, żeby w następnym sezonie zwiedzać pierwszoligowe stadiony.