Trener GKS-u Tychy Przemysław Cecherz o zremisowanym meczu z Wigrami oraz o przebiegu spotkania.
„O dziwno jak graliśmy do przerwy z wiatrem, to Wigry były od nas lepszym zespołem. Chcieliśmy zbyt wysoko odbierać piłkę, stąd sytuację Wigier. Po przerwie było już lepiej. Mieliśmy 2-3 okazje, z których mogła paść bramka. Boli mnie to, że teraz już w polu karnym trzeba chyba zawodnika zastrzelić, żeby był rzut karny. Jedenstkę widzieli wszyscy, tylko nie arbiter. Uważam, że walką i chęcią zwycięstwa zasłużyliśmy na ten punkt.”