W niedzielę biało-niebiescy po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonali Motor Lublin 2:1. Co po końcowym gwizdku sędziego powiedzieli Tomasz Tuttas i Piotr Karłowicz?
Tomasz Tuttas: Mecze z Motorem Lublin od zawsze sa prestiżowym widowiskiem, a jeżeli spojrzymy na nazwiska piłkarzy, którzy grają w tej drużynie to wiadomo, że zwycięstwo nie przyjdzie łatwo. W niedzielne popołudnie zrealizowaliśmy nasze założenia w 100 %, choć muszę przyznać, że gdybym wykorzystał przynajmniej jedno z podań kolegow wcześniej, to te emocje by pewnie opadły szybciej, ale nie można mieć wszystkiego. Zwycięstwo, dominacja w drugiej połowie, trzu punkty i walka do ostatniej minuty zrekompensowały kibicom nasze ostatnie niepowodzenie w Limanowej. Czekamy już na następny mecz w Puławach. Będziemy ciężko przygotowywać się do tego boju i liczymy na wywiezienie korzystnego rezultatu ze stadionu Wisły.
Piotr Karłowicz: Wiedzieliśmy, że niedzielny mecz będzie dla nas nie tylko próbą umiejętności, ale także próbą charkteru. Od pierwszej do ostatniej sekundy byliśmy dziś jednością, prawdziwym zespołem. Mimo, małego pstryczka w nos jakim był wykorzystany rzut karny przez Motor, nie zwątpiliśmy w końcowy sukces. W krótkim czasie zdobyliśmy dwie, ważne bramki i możemy dopisać do swojego dorobku kolejne trzy punkty, a to było dzisiaj najważniejsze.