W sobotę biało-niebiescy wyruszą do Nowego Sącza, gdzie w niedzielę, o 12:15 zagrają z miejscową Sandecją, która w ligowej tabeli jest tuż za Wigrami.
Ostatni raz suwalczanie z Sandecją grali w sezonie 2008/2009 w ramach rozgrywek drugiej ligi grupy wschodniej. Oba spotkania zakończyły się wtedy wynikiem 1:1. Bramkę dla Wigier w pierwszym meczu zdobył Daniel Ołowniuk, a w drugim Maciej Makuszewski.
– Jeżeli zagramy tak jak w Katowicach, to będziemy mogli nawiązać równorzędną walkę i zdobyć przynajmniej punkt – przekonuje Zbigniew Kaczmarek. – Sandecja notuje ostatnio kiepską passę, ale to dobra drużyna. Oglądałem właśnie nagranie z jej meczu przeciwko Wiśle w Płocku, który przegrała tylko przez brak skuteczności.
Piłkarze Sandecji są zdeterminowani do zdobycia trzech punktów, bowiem ostatnio rozczarowują swoich kibiców. Zespół z Nowego Sącza w tym sezonie wygrał tylko raz i to aż sześć kolejek temu. Dodatkowo zarząd Klubu postawił trenerowi ultimatum, o którym możemy się dowiedzieć z komunikatu oficjalnego portalu Sandecji:
Na dzisiejszym nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu i rady nadzorczej klubu podjęto decyzję o postawieniu trenerowi Jozefowi Kostelnikowi ultimatum.
Albo drużyna wygra najbliższy mecz ligowy z Wigrami Suwałki (niedziela godz. 12:15) albo pożegna się z funkcją pierwszego trenera Sandecji.
Powodem takiej decyzji są słabe wyniki oraz kiepska gra zespołu.
– Każdy zespół w I lidze jest groźny. Na pewno będzie ciężki mecz, ale na kim mamy się odbić, jak nie na Wigrach? Musimy skończyć to biadolenie i w końcu wygrać mecz – powiedział na łamach portalu sandecja.com.pl Dawid Szufryn, obrońca Sandecji.
Do Nowego Sącz najprawdopodobniej pojedzie ta sama osiemnastka zawodników, którą trener powołał na poprzednie spotkanie z Dolcanem. Możliwe jedynie, że do kadry meczowej wróci Marcin Tarnowski, który wyleczył już kontuzję.
Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka w niedzielę będą chceli za wszelką ceną pokonać rywala i jak najszybciej zrehabilitować się za ostatnią porażkę. Relacje z tego spotkania pokaże Orange Sport.