Było tak blisko! W meczu 13. kolejki eWinner 2. ligi suwalskie Wigry zremisowały z Motorem 1:1, tracąc bramkę dopiero w piątej minucie doliczonego czasu gry.
Początek spotkania to dość wyrównany pojedynek, z lekką przewagą biało-niebieskich. Od pierwszego gwizdka bardzo aktywny w naszym zespole był Mateusz Sowiński, który wystąpił na niecodziennej dla siebie pozycji, jaką jest rola napastnika. Sam Sowiński na listę strzelców się nie wpisał, ale miał olbrzymi udział przy zdobytej bramce. Jego świetne, prostopadłe podanie wykorzystał Kacper Michalski, który ograł Madejskiego i wpakował piłkę do pustej bramki. Od 18. minuty Wigry prowadziły z Motorem i piłkarze z Lublina wydawali się bezradni. W następnych minutach nie brakowało groźnych sytuacji, ale bramka naszego wahadłowego była jedynym golem w pierwszej połowie spotkania.
Po przerwie rozwścieczony Motor ruszył po wyrównującą bramkę. Suwalczanie delikatnie się cofnęli i liczyli na kolejną, zabójczą kontrę. Mimo, że to gospodarze utrzymywali się dłużej przy piłce, biało-niebiescy mieli okazje, aby postawić kropkę nad „i”. Przed świetną sytuacją stanął Mikołaj Łabojko, ale golkiper Motoru fenomenalnie interweniował. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na naszej drużynie w piątej minucie doliczonego czasu gry. Ostatni, rozpaczliwy atak Motoru, dogranie w pole karne, gdzie doskonale znalazł się wprowadzony wcześniej Krzysztof Ropski. Napastnik pokonał Hieronima Zocha i tym samym uratował swojej drużynie punkt w meczu z suwalskimi Wigrami.