Podobnie jak w poprzednim sezonie piłkarze suwalskich Wigier w starciu z Motorem Lublin dostarczyli kibicom wielu emocji i pokonali rywali 2:1 (2:1).
Chociaż podopieczni Donatasa Venceviciusa przegrywali po golu Damiana Szpaka w 18. minucie, to jeszcze w pierwszej połowie zdołali się podnieść i po główkowych trafieniach Kamila Lauryna i Macieja Kisiela wyszli na prowadzenie. Druga połowa to już zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy nie potrafili jednak wykorzystać kilku znakomitych sytuacji do podwyższenia rezultatu.
W szóstej kolejce II ligi grupy wschodniej piłkarze Wigier Suwałki dopiero po raz drugi w tym sezonie wybiegli na boisko w roli gospodarza. Tym razem do Suwałk przyjechał Motor Lublin, klub którego czasy świetności przypadają na lata 80-te, kiedy to lublinianie grali w najwyższej klasie rozgrywkowej i nawet awansowali do Pucharu Intertoto.
Teraz jednak zarówno Motor, jak i Wigry przystąpiły do tego spotkania jako zespoły z dolnych rejonów tabeli, zajmując odpowiednio piętnaste i szesnaste miejsce. Spotkanie z trybun oglądali Wojciech Kowalewski i Piotr Świerczewski. Były reprezentant Polski, ostatnio pełniący funkcję menadżera zespołu ŁKS Łódź, ma ponoć wkrótce zostać szkoleniowcem zespołu z Lublina.
Popularny „Świr” raczej nie mógł być zadowolony z postawi piłkarzy Motoru, którzy w ulegli gospodarzom 1:2, choć w pierwszej połowie mieli dużą przewagę. Zwłaszcza w pierwszych dwudziestu minutach, co potwierdzili zdobywając pierwszą bramkę. Po błędzie pomocników Wigier piłka trafiła na lewe skrzydło lublinian, a po chwili wróciła na pole karne, gdzie znalazł się Damian Szpak, który strzałem głową otworzył wynik. Chwilę wcześniej bramkę mógł zdobyć Ivan Jovanović, ale przytomnie w tej sytuacji interweniował Karol Salik.
Po tej bramce gospodarze wreszcie się obudzili i już pięć minut później wywalczyli rzut rożny. Dośrodkowanie ze stałego fragmentu trafiło do Kamila Lauryna, który, również głową, zaskoczył stojącego w bramce gości Mateusza Oszusta.
Pomimo bramki na 1:1 wciąż grę prowadzili piłkarze trenera Mariusza Sawy, jednak ich akcje kończyły się albo niecelnym uderzeniem, albo w rękach Salika. Pod koniec pierwszej połowy raz jeszcze zaskoczyli gospodarze. Adam Pomian wywalczył rzut rożny, Patryk Gondek otrzymał podanie ze stałego fragmentu i posłał piłkę w pole karne wprost na głowę Macieja Kisiela, który wyprowadził Wigry na prowadzenie.
Po przerwie ciężko było stwierdzić który zespół miał przewagę. Motor prowadził grę, jednak lepiej wyglądali piłkarze Wigier, którzy cofnęli się trochę i próbowali dobić rywala szybkimi kontrami, jednak ani jedni, ani drudzy, nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce rywali. Najlepszą okazję dla gości miał Piotr Karwan, ale w pojedynku dwóch kapitanów lepszy okazał się Karol Salik, który złapał uderzenie obrońcy Motoru.
Tuż przed końcem gospodarze mogli jeszcze dobić rywala, kiedy Kisiel znalazł się sam przed bramką Oszusta. Dośrodkowanie z lewej strony co prawda trafiło do napastnika Wigier, jednak ten nie potrafił skierować piłki do bramki.
Ostatecznie wynik się nie zmienił i trzy punkty pozostały w Suwałkach. Wigry po tym spotkaniu, przynajmniej do soboty, awansowały na jedenaste miejsce w tabeli. Motor pozostał na szesnastej pozycji. Najlepszym piłkarzem tego meczu został zasłużenie wybrany Karol Salik, którego Piotr Świerczewski nie mógł się nachwalić.
Dodatkowo może cieszyć fakt iż piłkarze obydwu zespołów opuścili boisko bez żadnych kartek, z których nadmiarem ostatnio Wigry mają problem.
-Masakra – takim słowem postawę obrońców gości, przy bramkach dla Wigier, podsumował na pomeczowej konferencji prasowej drugi trener Motoru, pan Paweł Kamiński, zaznaczając że dokonali rzeczy niemożliwej, przegrywając spotkanie, w którym mieli początkowo dużą przewagę.
Trener gospodarzy Donatas Vencevicius przede wszystkim podziękował piłkarzom za walkę w meczu z Motorem, a także działaczom klubowym, za stworzenie dobrych warunków przygotowań do tego meczu. Był jednak niezadowolony ze skuteczności zespołu, zwłaszcza w kontrataku.
W siódmej kolejce, 15 września, Wigry jadą do Pruszkowa na mecz ze Zniczem. Kolejne spotkanie przed własną publicznością suwalczanie zagrają 19 września przeciwko Stali Stalowa Wola. Najbliżsi rywale Wigier swoje mecze szóstej kolejki zagrają w sobotę. Znicz rusza w delegację do Tarnowa, a Stal podejmie u siebie Puszczę Niepołomice.
Wigry Suwałki 2-1 Motor Lublin
Kamil Lauryn 23, Maciej Kisiel 45 – Damian Szpak 18
Widzów: 800
Wigry: Karol Salik – Damian Sobolewski, Łukasz Sołowiej, Aleksandre Kotoian, Kamil Lauryn – Paweł Grudziński (90 Robert Wesołowski), Mariusz Łapiński, Krystian Słowicki, Patryk Gondek (88 Tomasz Tuttas), Adam Pomian (87 Paweł Omilianowicz) – Maciej Kisiel.
Trener: Donatas Vencevicius
Motor: Mateusz Oszust – Damian Falisiewicz, Dawid Ptaszyński, Piotr Karwan, Łukasz Matuszczyk – Damian Szpak (68 Patryk Czułowski), Radosław Kursa (63 Sebastian Pyda), Diego, Karol Kostrubała (65 Michał Ciarkowski), Paweł Piceluk (55 Artur Węska) – Ivan Jovanović.
Trener: Mariusz Sawa
Sędziowie: Mariusz Szczerbowicz (jako główny; Olsztyn), Piotr Kurt, Damian Dębski(asystenci), Maciej Staniszewski(techniczny).
Delegat PZPN: Andrzej Tomaszewski
Obserwator PZPN: Wiesław Urbaniak
Mateusz Rosłaniec