W cotygodniowym cyklu „Pytanie kibica”, publikujemy dziś odpowiedzi wychowanka suwalskich Wigier – Kamila Lauryna. Pomocnik „biało-niebieskich” opowiada o swojej przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości w Wigrach. Zachęcamy również do zadawania pytań następnemu zawodnikowi – tym razem odpowiedzi udzieli kolejny wychowanek suwalczan – Adam Pomian. Maile prosimy wysyłać pod adres pytam@wigry.suwalki.pl do poniedziałku (23 lutego) do godz. 12:00, Można również skorzystać ze specjalnego formularza w dziale „kontakt”.
Jakie jest Twoje nastawienie do barw klubowych? Jak widzisz swoją przyszłość w Wigrach? Nie ukrywam, że jestem przywiązany do barw Klubowych, w końcu reprezentuję miasto, w którym się urodziłem i wychowałem. Tu jest mój dom, rodzina i przyjaciele. Dlatego wiem, że grając w barwach Wigier, gram nie tylko dla siebie, ale i dla Nich. Sądzę, że grając w barwach rodzinnego klubu, człowiek wkłada całe swoje serce i dużo bardziej się angażuje. Co do mojej przyszłości w Wigrach, to mam nadzieję, że o ile ominą mnie kontuzje, a współpraca z władzami klubu będzie układać się pozytywnie, to jeszcze trochę sobie pogram. Na którym miejscu Twoim zdaniem Wigry zakończą sezon? Mam nadzieję, że przy dobrej współpracy i zaangażowaniu drużyny, powinniśmy się ulokować w pierwszej 6 tabeli. Grałeś na wielu pozycjach. Na której czujesz się najlepiej? Na to pytanie nie udzielę konkretnej odpowiedzi. Powiem tylko, że cieszę się, iż mogę występować w barwach klubu. Natomiast Ci, którzy od kilku lat śledzą rozgrywki Wigier, doskonale wiedzą, na której pozycji grało mi się bardzo dobrze i na której się sprawdzałem. Niestety na dzień dzisiejszy pozycja ta nie jest zarezerwowana dla mnie. W której lidze swoje wsytepy zaliczasz do udanych? Do udanych mogę zaliczyć moje występy w czwartej lidze. To właśnie z tych występów byłem najbardziej usatysfakcjonowany. Czy miałeś kiedyś oferty z innych klubów? Miałem. Była kiedyś nawet propozycja, która prawdopodobnie zmieniłaby przebieg mojej kariery. W tym samym czasie wraz z żoną spodziewaliśmy się dziecka, a ja bez zastanowienia postanowiłem zostać i wspierać ją w tym ważnym dla nas okresie. A teraz nie ma już po co do tego wracać. Jak oceniasz obecną organizację klubu w porównaniu do tej w latach poprzednich? Nie mam zastrzeżeń co do obecnej organizacji. W porównaniu do tej z lat poprzednich, na pewno poprawiły się zasoby sprzętowe, szkoleniowe i ogólnoorganizacyjne. Czy trenujesz również indywidualnie? Oczywiście. Staram się trenować indywidualnie, o ile nie czuję zmęczenia po treningach obowiązkowych i na ile organizm mi na to pozwala. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bo nie sztuką jest się przetrenować. Jakie to uczucie strzelić jedyną bramkę meczu? Uczucie ogromnej radości, ale tak naprawdę jest to uczucie nie do opisania.