OFICJALNY SERWIS KLUBU
FACEBOOK INSTAGRAM YOUTUBE TWITTER
Relacje po meczu Wigry-Bytovia
23 sierpnia 2015, 20:38

Lektura po sobotnim meczu. ,, Nikt się nie cieszy”, ,,Wigry nie utrzymały prowadzenia” i ,, Remis byłych beniaminków”.

sportowefakty.pl: Remis byłych beniaminków

W spotkaniu byłych beniaminków padł remis, choć Wigry Suwałki prowadziły już 2:0. Drutex-Bytovia Bytów podniosła się jednak i pozostała niepokonana.
W poprzednim sezonie drużyny debiutowały w I lidze. Od początku do końca lepiej szło zawodnikom Zbigniewa Kaczmarka, którzy nie mieli problemu z utrzymaniem się, a nawet pukali do czołówki. Drutex-Bytovia Bytów spisywała się poprawnie dopiero po zmianie trenera z Pawła Janasa na Tomasza Kafarskiego.
Mecz wyglądał podobnie jak cały poprzedni sezon. Zdecydowanie lepiej zaczęli piłkarze Wigier. Już w 6. minucie Bartłomiej Kalinkowski trafił na 1:0 z rzutu wolnego. Po zdobyciu gola gospodarze grali spokojnie i kontrolowali wydarzenia. Podwoić przewagę mógł będący w formie Tomasz Jarzębowski, jednak pechowo skierował futbolówkę na słupek bramki Tomasza Laskowskiego.
Nie udało się doświadczonemu defensorowi, więc udało się młodszemu. Adrian Karankiewicz dobił strzał Jarzębowskiego po następnym dośrodkowaniu Łukasza Monety. Zrobiło się 2:0 i przyjezdni musieli przejąć inicjatywę, jeśli nie chcieli przegrać pierwszy raz w sezonie. Kafarski zareagował zmianą i wprowadził na boisko bardziej ofensywnego Roberta Mandrysza zamiast Bartłomieja Poczobuta.
Najgroźniejszy w ofensywie był w tym fragmencie pozyskany niedawno Adrian Chomiuk. A to uderzał, a to dośrodkowywał. W 40. minucie rzucił się szczupakiem na dośrodkowanie i ostemplował słupek. Po chwili być może decydujący moment dla spotkania, ponieważ Bytovia zdobyła gola kontaktowego przed przerwą. Michał Jakóbowski trafił dość przypadkowo do bramki, gdy Hieronim Zoch leżał już na murawie.
Wilki ruszyły wściekle do ataku po przerwie. Strzelali Mandrysz oraz najlepszy napastnik Bytovii – Janusz Surdykowski. Wigry oddały inicjatywę gościom, ale od czasu do czasu odgryzały się groźnie. W 67. oraz 68. minucie Laskowski odbił uderzenia Bartosza Biela i Kalinkowskiego, które mogły dać suwalczanom trzeciego gola
W odpowiedzi dwójkowa akcja zabójczego duetu bytowian i gol na 2:2. Dawid Kort zanotował piątą asystę w sezonie i ponownie obsłużył Surdykowskiego. Zawodnik wypożyczony z Pogoni Szczecin tym razem nie popisał się finezją, a po prostu nastrzelił rosłego napastnika.
W ostatnich minutach gospodarze zaatakowali jeszcze raz. Biel minimalnie spudłował, a Robert Hirsz nadział się na interwencję Laskowskiego. W ten sposób w Suwałkach padł remis, z którego bardziej cieszą się goście. Mecz nie ułożył się zgodnie z wymarzonym scenariuszem, a jednak odrobili stratę i zachowali status niepokonanych. Wigry straciły szansę, by przez kilka najbliższych dni być liderem zaplecza Ekstraklasy.

suwalki24.pl: Nikt się nie cieszy

Biało-niebiescy nie wykorzystali szansy, by objąć przodownictwo w tabeli I ligi. Chociaż prowadzili z Bytovią 2:0, a przy remisie 2:2 mieli kilka wybornych sytuacji, nie zdobyli kompletu punktów.
Z zespołem z Bytowa suwalczanie jeszcze nie wygrali i po 20 minutach wydawało się, że wreszcie pokonają niewygodnego rywala, i to bardzo pewnie. W 7 minucie Bartłomiej Kalinkowski tak podkręcił piłkę przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego, że zmylił wszystkich na czele z bramkarzem gości Tomaszem Laskowskim. Zawodnicy byli przekonani, że wyleci ona na aut, a ugrzęzła w siatce tuż przy prawym słupku.
Gospodarze poszli za ciosem. Bliski szczęścia był Tomasz Jarzębowski, ale po jego uderzeniu w kierunku dalszego słupka golkiper przyjezdnych z trudem odbił piłkę na róg. Kilka minut później kapitan Wigier walnie przyczynił się do podwyższenia prowadzenia. Z rogu dośrodkował Łukasz Moneta, po strzale głową Jarzębowskiego piłka odbiła się od słupka, a z niemal zerowego kąta do siatki potężnym uderzeniem, przełamując ręce bramkarzowi, dobił ją Adrian Karankiewicz. Lewy obrońca Wigier ma szczęście do ekipy sponsorowanej przez Drutex. Rok temu także wbił jej gola i wówczas także skończyło się remisem, ale w sobotni wieczór nic nie wskazywało, że może dojść do powtórki.
– Była to bardzo dobra reklama I ligi – ocenia Tomasz Kafarski, trener Bytovii. – Było sporo emocji, żadna z drużyn nie kalkulowała. Każda, innymi metodami, dążyła do zwycięstwa.
Zadowoleni dwubramkowym prowadzeniem suwalczanie, niestety się cofnęli i oddali inicjatywę przyjezdnym. Więcej wolnej przestrzeni okazało się dla drużyny Tomasza Kafarskiego wodą na młyn. Bramkarz Wigier Hieronim Zoch raz po raz przecinał dośrodkowania, ale czuć było, że falowe ataki przyjezdnych muszą dać efekt.
– Trochę się pogubiliśmy – przyznaje Zbigniew Kaczmarek, szkoleniowiec Wigier. – Pod naszą bramką zrobiło się bardzo gorąco i kwestią czasu było, kiedy stracimy bramkę.
Kontaktowego gola Bytovia wbiła niemal do szatni, i to w najmniej spodziewany sposób. W przypadkowej sytuacji piłka odbiła się rykoszetem od Michała Jakóbowskiego i wpadła do siatki gospodarzy obok całkowicie zdezorientowanego Hieronima Zocha.
W przerwie trener Kaczmarek postanowił wzmocnić środek pola i w miejsce Piotra Ruszkula wprowadził Marcina Tarnowskiego. Na początku drugiej połowy niewiele to dawało, bo goście wciąż przeważali. Jednak to Wigry były bliższe podwyższenia na 3:1. Mateusz Zebrowski huknął tuż obok spojenia słupka i poprzeczki, Bartosz Biel w sumie trzykrotnie próbował pokonać Tomasza Laskowskiego uderzeniami „w długi róg”, ale nikt nie zdążył na dobitkę, wreszcie Bartłomiej Kalinkowski z kilku metrów strzelił silnie „z czuba”, ale niemal w sam środek bramki.
Bytovia wyrównała na 20 minut przed końcem, znowu w szczęśliwych okolicznościach. Na bramkę gospodarzy uderzył najlepszy tego wśród przyjezdnych Dawid Kort. Piłkę „dziubnął” jeszcze Janusz Surdykowski, zmienił kierunek jej lotu i zmylony Hieronim Zoch po raz drugi był całkowicie bezradny.
Suwalczanie próbowali odzyskać wygraną. Na bramkę Bytovii groźnie uderzali Bartosz Biel i Marcin Tarnowski, ale najbliższy zdobycia rozstrzygającego gola już w doliczonym czasie był Mateusz Żebrowski. Prawoskrzydłowy Wigier odważnie wbiegł w pole karne gości i chyba przestraszył się kapitalnej szansy. Strzelił zbyt pospiesznie i niestety niecelnie.
– Jest niedosyt, ale szanujemy punkt wywieziony z trudnego terenu, bo Wigry miały kilka piłek meczowych – ocenia Tomasz Kafarski.
– Nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu – uważa Zbigniew Kaczmarek. – W przerwie przeprowadziłem zmianę i powinnuismy byli strzelić trzeciego gola. Mieliśmy cztery doskonałe okazje, ale zabrakło szczęścia, by wreszcie pokonać bardzo solidny zespól Bytovii.
– Jesteśmy na siebie źli, bo przy wyniku 2:0 trzeba było strzelić trzeciego gola i dobić przeciwnika, a nie oddawać mu inicjatywę – kwituje Adrian Karankiewicz.

bialystok.sport.pl: Wigry nie utrzymały prowadzenia

Suwalski zespół prowadził 2:0 już po 22 minutach gry. Najpierw gola już w siódmej minucie zdobył wypożyczony z Legii Warszawa Bartłomiej Kalinkowski. Jego dośrodkowanie z rzutu wolnego niespodziewanie wpadło do bramki. To druga bramka w tym sezonie Kalinkowskiego. Na 2:0 podwyższył Adrian Karankiewicz, który w małym zamieszaniu pod bramką Bytovii dobił piłkę odbitą od słupka. Ale gospodarze, prowadząc, oddali inicjatywę Bytovii. W końcówce pierwszej połowy gola kontaktowego zdobył Michał Jakóbowski, od którego piłka się odbiła i zmyliła Hieronima Zocha. Natomiast w 71. minucie wyrównał Janusz Surdykowski. To już czwarty gol tego napastnika i wraz z Grzegorzem Goncerzem prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Tak więc mecz zakończył się podziałem punktów i potwierdziło się, że Bytovia nie jest wygodnym rywalem dla Wigier. W ubiegłym sezonie suwalczanie z tą drużyną zaliczyli porażkę i remis.
– Nie jesteśmy zadowoleni z remisu – mówił Zbigniew Kaczmarek, trener Wigier. – Powinniśmy strzelić trzeciego gola. Mieliśmy cztery doskonałe okazje bramkowe, by wreszcie pokonać bardzo solidny zespół Bytovii.
Wigry zajmują szóste miejsce w tabeli z taką samą liczbą punktów co prowadzący Stomil Olsztyn.

 

zdjęcie:suwalki24.pl

UDOSTĘPNIJ NA FACEBOOKU
SPONSORZY
SPONSORZY GENERALNI
PATRONAT SAMORZĄDOWY
SPONSORZY OFICJALNI
SPONSOR MEDYCZNY

WIGRY SUWAŁKI 1947-2017


RAZEM TWORZYMY LEGENDĘ

WIGRY SUWAŁKI S.A.


WIGRY SUWAŁKI S.A.

Zarzecze 26
16-400 Suwałki
Polska
Telefon: 87 566 57 08

OBSERWUJ NAS


Suwalski Klub Sportowy Wigry. Wszystkie prawa zastrzeżone

Projekt i wykonanie: R&P New Media