Suwalczanie po dobrej pierwszej i zdecydowanie słabszej drugiej połowie, tylko zremisowali z ostatnim GKS-em Tychy 0:0
Do suwalczan należała pierwsza połowa i początek drugiej. Biało-niebiescy atakowali środkiem i skrzydłami, ale tylko sporadycznie kończyli akcje strzałami. Kilka razy za daleko wypuścił sobie piłkę Mateusz Żebrowski, do zagranej przez niego wzdłuż bramki gości piłki nie doszedł Mackiewicz, który próbowal dwójkowych akcji z Kamilem Adamkiem. Najlepsze przed przerwą sytuacje zaprzepaścili Maksims Rafalskis i Marcin Tarnowski. Po zmianie stron groźnie główkował Kamil Lauryn, a z przewrotki uderzał Sebastian Radzio. Zamiast strzelać, Żebrowski mógł dograć do Darvydasa Sernasa, z uderzenie Mackiewicza w krótki róg pewnie sparował Piotr Misztal.
Tyszanie mogli wyjść na prowadzenie po strzale głową Wojciecha Trochima, a potem Mateusza Bukowca. W doliczonym czasie gry uderzenia gości trafiały w głowy ofiarnie broniących drogi do bramki Adriana Karankiewicza i Michała Kopczyńskiego. Goście czują się skrzywdzeni decyzją arbitra, który nie podyktował rzutu karnego za, ich zdaniem, ewidentny faul Kamila Lauryna na Damianie Szczęsnym.
WD
Wigry Suwałki 0:0 (0:0) GKS Tychy
Wigry: Salik – Bartkowski, Karankiewicz, Wichtowski, Lauryn, Żebrowski, Rafaļskis, Michałowski (64′ Kopczyński), Tarnowski (73′ Radzio), Mackiewicz, Adamek (62′ Šernas).
GKS: Misztal – Wawrzynkiewicz, Kopczyk, Kožans (40′ Masternak), Nitkiewicz, Szczęsny, Bocian (46′ Bukowiec), Dymowski, Trochim, Radzewicz (76′ Wodecki), Kowalczyk.
Żółte kartki: Rafaļskis, Kopczyński, Lauryn – Bocian.
Widzów: 1800.