Kamil Adamek, autor goli w wygranym 2:0 meczu z Sandecją, mówi o dobrej postawie całej drużyny. Nie wyklucza jednak, że powalczy o tytuł króla strzelców.
Dzięki dwóm trafieniom w meczu z Sandecją, Kamil Adamek ma już na koncie 11 goli w tym sezonie I ligi. Chociaż najlepsi snajperzy rozgrywek zdobyli o cztery więcej, napastnik Wigier chce jeszcze powalczyć o koronę króla strzelców. Krótka rozmowa z Kamilem Adamkiem po meczu z Sandecją:
– Wszyscy są zgodni. To był Twój wieczór. Gratulacje !
Kamil Adamek: Dziękuję, ale na sukces zapracowała cała nasza drużyna. Wszyscy zagrali dobry mecz.
– Jednak zaprocentował Twój ciąg na bramkę
– Staram się tak grać od początku sezonu. Cieszę się, że coraz częściej mi to wychodzi. Myślami jestem już jednak przy kolejnym meczu, z Wisła Płock, bo musimy sobie w końcu zapewnić utrzymanie w I lidze.
– Przed meczem z Sandecją mówiło się, że jak wygracie, to utrzymanie będzie prawie pewne.
– Po sobotnich wynikach wszystko się jednak może zdarzyć, dlatego za tydzień zrobimy wszystko, by zagrać kolejny dobry mecz i zgarnąć tak potrzebne punkty.
– Daliście z siebie wszystko, tak jak obiecywaliście. Widzę nawet, że łapią Ciebie skurcze.
– Ciężko pracowaliśmy na ten sukces. Trenowaliśmy sumiennie przez cały tydzień, a podczas meczu nikt się nie oszczędzał. Ogromnie cieszymy się, że przyniosło to oczekiwane efekty.
– Przed meczem z Sandecją słuchać było, że napastnik gości Arkadiusz Aleksander powalczy w Suwałkach o koronę króla strzelców I ligi. Po Twoich dwóch trafieniach w tym spotkaniu okazuje się, że Ty także masz jeszcze szansę sięgnąć po takie trofeum.
– ( śmiech) Jak dołożę jeszcze po trzy brameczki w dwóch ostatnich meczach, to kto wie?