W sobotę biało-niebiescy, po niezwykle zaciętym meczu zremisowali z Wisła Puławy 2:2. Co na pomeczowej konferencji powiedzieli trenerzy obu zespołów?
Jacek Magnuszewski: Ja na pewno nie jestem zadowolony z tego remisu. Przed meczem zdawaliśmy sobię sprawę, że gramy z bardzo dobrym przeciwnikiem, który walczy o awans, wiedzieliśmy że to będzie ciężka przeprawa i rzeczywiście tak było. Mecz ułożył się dla nas dobrze, po ładnej akcji zdobyliśmy bramkę, potem chyba moim zawodnikom coś się w głowie pozmieniało. Nie mieliśmy grać tak głęboko. Trochę pogubliśmy się w pierwszej połowie, ale udało nam się utrzymać korzystny wynik do końca. W drugiej połowie mecz się otworzył, obie drużyny stwarzały sobie sytuację. Na pewno podobało się to kibicom, ale szkoda tego wyniku. Mając 2:0 nie powinniśmy pozwolić sobię na stratę dwóch goli, nawet jeżeli gramy z tak dobrym zespołem, bo były to bramki po indywidualnych błędach, które nie powinny się zdarzyć. Nawet ten rzut karny. Bramkarz powinien zachować się inaczej, miał wytyczne jak się zachować i jak strzela zawodnik gości. Często uderza podcinką. Miał czekać do końca, poszedł na raz i spotkała nas za to kara. Z przebiegu meczu obie drużyny zasłużyły na te bramki, ale niedosyt duży pozostał, bo trzy punkty powinny zostać w Puławach, ale nie zostały. Szkoda. Gramy dalej.
Donatas Vencevicius: Emocje jeszcze nie opadły, ale nie ukrywam, że przyjechaliśmy tu powalczyć o trzy punkty. Moim zdaniem zagraliśmy dobry mecz. W ogóle mecz musiał się podobać, bo padły cztery bramki, było dużo sytuacji, emocji. Chwała chłopakom, że podjęli walkę w bardzo ciężkim dla nas momencie. Zremisowaliśmy, cieżko nam się gra na wyjazdach, ale jak przegrywasz 2:0, to remis jedst dobrym wynikiem.