Zapraszamy na rozmowę z nowym bramkarzem biało-niebieskich, Damianem Węglarzem, który walczy o bycie numerem jeden w bramce Wigier.
Damian, z drużyną jesteś już ponad miesiąc. Jak czujesz się w nowym zespole?
Na pewno czuje się swobodnie. Kilku chłopaków znałem już przed przyjazdem do Suwałk. Mamy bardzo młody zespół, więc mam tutaj praktycznie samych rówieśników, lub trochę starszych kolegów. Dobrze wkomponowałem się w drużynę i czuję się jakbym był tutaj już znacznie dłużej.
Jak to się stało, że trafiłeś akurat do Suwałk. Miałeś jakieś inne oferty?
Miałem jeszcze 2-3 oferty z I ligi, ale chciałem trafić właśnie tutaj. Ze względu na trenera, ale także na drużynę. Wiedziałem, przed końcem roku, że będę chciał odejść z Jagiellonii na wypożyczenie, bo kontuzja jesienią pokrzyżowała mi trochę plany i zagrałem tylko 2 mecze w Lotto Ekstraklasie. Wiosną byłoby ciężko o grę, więc sam zakomunikowałem, że chcę gdzieś odejść na wypożyczenie, żeby grać regularnie.
Wiosną czeka Ciebie rywalizacja z Hirkiem Zochem. Wierzysz, że uda Ci się na stałe wskoczyć między słupki?
Na pewno w to wierze i po to tutaj przyszedłem. Nie chce być tylko dobrym duchem w szatni i przyglądać się temu z boku, bo trochę takiego czasu miałem już w Jagiellonii. Wszędzie gdzie byłem to walczyłem o to, żeby grać. Przyszedłem do Suwałk z taką myślą i będę o to walczył.
14 maja 2015, pamiętasz ten dzień?
Tak. To był mój pierwszy sezon w seniorach, w Zawiszy i graliśmy wtedy akurat z Wigrami u siebie. Przegraliśmy 1:2.
Dokładnie. Rozegrałeś wtedy całe spotkanie w bramce gospodarzy. Jak wspominasz ten mecz?
Pamiętam, że wyrównującą bramkę straciliśmy po dość pechowym, samobójczym trafieniu Stawarczyka, a później na 1:2 gola zdobył Kozak. Wigry walczyły wtedy o utrzymanie. Był to wyrównany mecz, zabrakło nam trochę szczęścia. Miło jednak wspominam tamten czas, bo byłem podstawowym bramkarzem w Zawiszy, jako młodzieżowiec.
Jak oceniasz prace zespołu podczas okresu przygotowawczego? Wyniki z zespołami z Litwy odzwierciedlają formę drużyny?
Od pierwszego dnia widziałem, że zespół ma ogromny potencjał. Na pewno będziemy chcieli to co prezentujemy w sparingach, przełożyć na ligę. Ta nasza młodość jest idealnie dopasowana z doświadczeniem. Jesteśmy w dobrej formie, zwycięstwa na pewno buduje pewność siebie, ale najważniejsze, żeby w rozgrywkach ligowych zdobyć jak najwięcej punktów.
Jakie są Twoje cele na rundę wiosenną i na co tak naprawdę stać Wigry wiosną?
Mój najważniejszy cel to bycie pierwszy bramkarzem, ale chcę, żeby przede wszystkim dopisywało mi zdrowie. W Jagiellonii długo czekałem na szansę, a pech chciał, że szybko doznałem kontuzji, przez którą pauzowałem 2-3 miesiące. Ważne są marzenia i cele, ale myślę tez krótkofalowo. Chce walczyć o ten numer jeden z Hirkiem. Razem się motywujemy i idziemy do góry i to jest dla mnie i dla niego bardzo ważne. Wiosną najważniejszy będzie początek. Najpierw czeka nas wyjazd do Łęcznej, a później mecz u siebie z Pogonią Siedlce. W tych dwóch meczach chcemy zdobyć komplet punktów. Na pewno, tak jak już mówiłem, mamy tutaj spory potencjał i każdy z nas ma świadomość, że przez swoje dobre występy może trafić do ekstraklasy.