Piłkarze suwalskich Wigier w końcu przełamali niemoc strzelecką na własnym boisku i pokonali wczoraj Start Otwock 1:0 (1:0). Jedynego gola zdobył w 43. minucie Karol Drągowski, który wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką jednego z obrońców gości. Suwalczanie wygrali zasłużenie z trzecią drużyną w tabeli, choć w drugiej połowie Karol Salik miał sporo pracy, ale bronił bardzo pewnie i trzy punkty zostały w Suwałkach. Zwycięstwo ze Startem umocniło Wigry w bezpiecznej strefie. Aby jednak uniknąć nerwów w ostatniej kolejce, trzeba wygrać kolejny mecz, w którym podopieczni Zbigniewa Kaczmarka będą na pewno faworytem – zagrają bowiem w Pińczowie z tamtejsza Nidą (24 maja).
Piłkarze suwalskich Wigier w końcu przełamali niemoc strzelecką na własnym boisku i pokonali wczoraj Start Otwock 1:0 (1:0). Jedynego gola zdobył w 43. minucie Karol Drągowski, który wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką jednego z obrońców gości. Suwalczanie wygrali zasłużenie z trzecią drużyną w tabeli, choć w drugiej połowie Karol Salik miał sporo pracy, ale bronił bardzo pewnie i trzy punkty zostały w Suwałkach. Zwycięstwo ze Startem umocniło Wigry w bezpiecznej strefie. Aby jednak uniknąć nerwów w ostatniej kolejce, trzeba wygrać kolejny mecz, w którym podopieczni Zbigniewa Kaczmarka będą na pewno faworytem – zagrają bowiem w Pińczowie z tamtejsza Nidą (24 maja).