Tuż po meczu z Tychami porozmawialiśmy chwilę z pomocnikiem biało-niebieskich, Krzysztofem Wołkowiczem.
Redakcja: Na inaugurację Nice 1 Ligi przegraliście na własnym boisku z GKS-em Tychy. Mimo niekorzystnego wyniku, można jednak doszukać się sporo pozytywów w Waszej grze. Jak oceniasz ten mecz?
Krzysztof Wołkowicz: Uważam, że wysoko postawiliśmy poprzeczkę rywalom. Moim zdaniem byliśmy nawet odrobinę lepsi. Szczęście jednak niestety nie było po naszej stronie. Zasłużyliśmy przynajmniej na punkt.
Redakcja: Sporo kontrowersji wywołała sytuacja z ostatniej minuty mecz, kiedy to Artur Bogusz padł w polu karnym. Jak widziałeś to ze swojej perspektywy? Sędzia mógł wskazać na „wapno”?
Krzysztof Wołkowicz: Jak dla mnie ewidentny rzut karny. Artur wygrał pozycje i był przed przeciwnikiem. Sędzia jednak zdecydował inaczej, a to on ma ostateczne zdanie. Nie ma co rozpamiętywać, trzeba walczyć dalej.
Redakcja: Już za tydzień czeka Was kolejne ligowe starcie, tym razem w Grudziądzu, z miejscową Olimpią. Wierzysz, że uda Wam się wrócić do Suwałk z kompletem punktów?
Krzysztof Wołkowicz: Oczywiście, że tak. Jesteśmy bardzo ambitnym zespołem i w każdym meczu będziemy walczyć o pełną pulę. Nie załamujemy sie po tej porażce i z niecierpliwością czekamy na to, żeby odegrać się w Grudziądzu.