Zapraszamy do przeczytania wywiadu z trenerem Zbigniewem Kaczmarkiem. Szkoleniowiec Wigier opowiada o ostatnim meczu z Sokołem Aleksandrów Łódzki, a także o przygotowaniach do kolejnego – z Sandecją Nowy Sącz.
Panie trenerze, wiosnę zaczęliście od wysokiej wygranej 3:0 w Aleksandrowie Łódzkim. Wigry są takie mocne, czy Sokół taki słaby?
Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Zespół spełnił wszystkie założenia taktyczne, chociaż na nierównym boisku w Aleksandrowie nie było to wcale takie łatwe. Bardzo nam pomógł materiał filmowy z pierwszego meczu Sokoła z Pelikanem Łowicz, przygotowany przez Wigry TV. Dzięki temu znaliśmy wszystkie mocne i słabe strony rywala. Potrafiliśmy z tego skorzystać i to jest najważniejsze.
Teraz Sandecja. Słyszałem, że tego rywala również ma Pan rozpracowanego…
Redakcja Wigry TV przygotowała nam film z pierwszego tegorocznego meczu tego zespołu z Przebojem Wolbrom. Spędziłem kilka godzin przy tym materiale. Sandecja to dobry zespół, ale jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Udowodnił to pierwszy mecz w Nowym Sączu. Wtedy byliśmy blisko wygranej, a skończyło się podziałem punktów. Teraz chcemy zwyciężyć.
Poszła fama, że ma Pan szpital w drużynie. Tymczasem mecz z Sokołem udowodnił, że rywale nie mają co liczyć na słabszą dyspozycję Wigier z powodu braków kadrowych.
Naprawdę żałuję, że nie mam do dyspozycji takich graczy jak Ołowniuk, Kotwica, Chmielewski, Cimochowski, czy Stasiak. Mało tego, z tej piątki wiosną będą mógł liczyć tylko na tego pierwszego. Nie załamuję jednak rąk. Mamy innych utalentowanych graczy, którzy mogą teraz coś udowodnić kibicom. W pierwszym meczu spisali się znakomicie. Oby tak dalej.
Mecz z Sandecją już w sobotę, a w Suwałkach ciągle zima. Zagracie w bardzo trudnych warunkach.
Tak, wszystko wskazuje na to, że mecz odbędzie się w bardzo trudnych warunkach, na śliskiej i twardej płycie. Mimo to, mogę obiecać kibicom, że postaramy się o wielkie emocje.
Życzę punktów.
Dziękuję, damy z siebie wszystko.
Rzomawiał Andrzej Łukowski